Jeśli reprezentacja Polski wystąpi podczas Memoriału tak dobrze jak na turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw świata w Gdyni, istnieje duże prawdopodobieństwo, że biało-czerwoni triumfować będą także i w tej imprezie. - W turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw świata rzeczywiście zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze, trzy mecze z rzędu zagraliśmy na wysokim poziomie, co jest dużym powodem do zadowolenia oraz dobrym zwiastunem przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy - podkreśla środkowy reprezentacji Polski. Przypomnijmy, że z jednym z grupowych rywali na mistrzostwach Europy - Francją Polacy wygrali w Gdyni bez straty seta - 3:0. Drużyna Philippe'a Blain'a jest więc jak najbardziej do pokonania i oby potwierdziło się to w Turcji. - Mam nadzieję, że tak będzie. Naszym celem jest wyjście z grupy na mistrzostwach Europy z jak najlepszym wynikiem. Jeżeli po pierwszej fazie będziemy mieć dobry bilans, to później trafimy na Słowację, Słowenię, Hiszpanię i Grecję. Gra na mistrzostwach może się więc nam naprawdę fajnie ułożyć. Oczywiście, wszystko zweryfikuje boisko i wtedy okaże się, czy uda nam się wywalczyć medal. Ja w to głęboko wierzę. Podopieczni Daniela Castellaniego, swoją bardzo dobrą postawą na turnieju w Gdyni, udowodnili, że mimo braku w składzie kluczowych zawodników, takich jak Mariusz Wlazły, Sebastian Świderski czy Michał Winiarski, stanowią silny, zgrany zespół. - Fajnie ta grupa reaguje na różne stresowe sytuacje na boisku, bardzo dobrze nam się współpracuje poza nim, przysłowiowa chemia jak najbardziej jest i mam nadzieję, że nic się w tym względzie nie zmieni. Oby limit nieszczęść w naszej drużynie się wyczerpał. Mam nadzieję, że nie będzie już więcej żadnych kontuzji i nic nieprzewidzianego się nie wydarzy. Jeśli wszystko ułoży się po naszej myśli, to możemy sprawić kibicom sporo radości podczas wrześniowych mistrzostw Europy - twierdzi zawodnik.