ZAPRASZAMY DO ŚLEDZENIA RELACJI NA ŻYWO Z MECZU WISŁA - LECHIA - początek godz. 20.00 To trzeci odcinek serialu Wisła - Lechia. W sobotę obydwa zespoły zmierzyły się w ramach 21. kolejki Ekstraklasy (3-0). Gdańszczanie, po sobotnim spotkaniu, nie wracali do domu, lecz w Krakowie przygotowywali się do meczu, które jest dla nich jednym z najważniejszym w sezonie. - Po remisie u nas mamy spore szanse na awans, a Puchar Polski to dla nas najłatwiejsza droga do europejskich pucharów - zwraca uwagę pomocnik Lechii Paweł Nowak. Podopieczni Tomasza Kafarskiego mają już zapewniony ligowy byt, w Ekstraklasie nie grozi im raczej wywalczenie miejsce dającego prawo startu w eliminacjach Ligi Europejskiej. Dlatego Puchar Polski dla gdańszczan jest teraz priorytetem. Nic dziwnego, że na sobotni, ligowy mecz szkoleniowiec gdańskiego zespołu nie wystawił w podstawowym składzie siedmiu kluczowych zawodników (Lukjanovs, Surma, Dawidowski, Laizans, Piątek, Kaczmarek, Kosznik), oszczędzając ich siły na wtorek. Bezbramkowy remis w Gdańsku jest teoretycznie korzystniejszy dla Wisły, ale nie do końca. Przecież każdy bramkowy remis premiuje Lechię. Poza tym krakowianie przystąpią do tego meczu poważnie osłabieni. Za nadmiar żółtych kartek pauzują bowiem obydwaj podstawowi stoperzy - Arkadiusz Głowacki i Marcelo. Do gry nie jest jeszcze zdolny Cleber, więc trener Henryk Kasperczak miał spory problem, aby zestawić parę środkowych obrońców. Wszystko na to wskazuje, że bezpieczeństwa przed bramką Mariusza Pawełka strzec będą Mariusz Jop i Junior Diaz. Dla tego pierwszego będzie to pierwszy mecz po wyleczeniu kontuzji. Jego forma jest wielką niewiadomą. Z kolei Diaz na stoperze grywa bardzo rzadko, zazwyczaj wtedy, gdy trzeba łatać dziury (na przykład z Barceloną). W parze z Jopem nie miał okazji wystąpić jeszcze nigdy w oficjalnym meczu. Wisła w swojej historii czterokrotnie wywalczyła Puchar Polski. Do dwóch ostatnich triumfów w 2002 i 2003 roku "Białą Gwiazdę" doprowadził trener Kasperczak. Z kolei Lechia trofeum to wywalczyła tylko raz - w 1983 roku, gdy była zespołem trzecioligowym. Dzięki temu gdańszczanie mieli okazję zagrać w Pucharze Zdobywców Pucharów przeciwko słynnemu Juventusowi ze Zbigniewem Bońkiem i Michelem Platinim w składzie. Czytaj też: Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 0-0 Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 3-0