Koseckiego bardzo komplementuje szkoleniowiec ŁKS-u Łódź, Andrzej Pyrdoł. - Kuba zrobił wielki postęp. W I lidze potwierdził predyspozycje szybkościowe. Myślę, że w Legii nie jest bez szans, chociaż konkurencję ma sporą i ciężko mi powiedzieć, czy będzie łapał się do kadry meczowej. W okresie przygotowawczym musi dać z siebie wszystko - nie ma wątpliwości Pyrdoł. - Przed Koseckim wiele meczów sparingowych, w których powinien udowodnić, na ile pobyt w ŁKS-ie okazał się pomocny. Jakub był wyróżniającą się postacią na zapleczu Ekstraklasy. Strzelił wiele goli i robił różnicę w naszej drużynie. Oczywiście w Warszawie jego konkurenci będą znacznie bardziej wymagający, jednak on zna swoją wartość i mam nadzieję, że na boisku pokaże się z dobrej strony - powiedział były opiekun 21-letniego zawodnika. Z kolei szkoleniowiec Sandecji Nowy Sącz - Mariusz Kuras - wierzy w Damiana Zboźnia. - Ten chłopak był solidnym i mocnym punktem w moim zespole. Jednak wszyscy zdajemy sobie sprawę, że przy Łazienkowskiej konkurencja będzie znacznie silniejsza. "Zboziu" zostanie rzucony na głęboką wodę, jednak jestem pewien, że podoła swoim obowiązkom. Poza tym będzie miał się od kogo uczyć - ocenił Kuras. - W ubiegłym roku Michał Kucharczyk wykorzystał słabszą dyspozycję napastników i świetnie wstrzelił się w drużynę. Wkrótce Damian będzie musiał podjąć rywalizację z Astizem, Choto i Żewłakowem. W takim klubie jak Legia będzie miał tylko jedną szansę i musi zrobić wszystko, aby ją wykorzystać. Domyślam się, że Zbozień na początku znajdzie się na ławce rezerwowych, dlatego potrzebuje wiele pokory i cierpliwości w oczekiwaniu na swoją okazję - dodał szkoleniowiec Sandecji. - Cieszę się, że zawodnik, którego trenowałem, trafił do tak wielkiego zespołu. Trzymam za niego kciuki. Myślę, że obecność trenera Skorży dodatkowo pomoże Damianowi, ponieważ obaj współpracowali zimą podczas zgrupowania na Cyprze. Wierzę, że szkoleniowiec Legii znajdzie rozwiązanie, które okaże się optymalnym i dla Zboźnia i dla legionistów - zakończył Mariusz Kuras.