Wygrana z ekipą "pomarańczowych" zapewniła podopiecznym Karela Brucknera awans do ćwierćfinału imprezy rozgrywanej w Portugalii. Nasi południowi sąsiedzi w dwóch dotychczasowych spotkaniach zgromadzili komplet punktów i pewnie prowadzą w tabeli grupy D. Cztery "oczka" za ich plecami plasują się Niemcy, a z jednym punktem na koncie pozostają ekipy Holandii i Łotwy. W ostatniej serii spotkań Czesi zmierzą się z Niemcami, a Holendrzy zagrają z Łotwą. Na obiekcie w Aveiro kibice byli świadkami najlepszego dotychczas spotkania tego turnieju. Fani "pomarańczowych" przeżyli "bardzo miłe złego" początki. Już po 19 minutach, po znakomitych asystach Arjena Robbena i golach Boumy oraz Van Nistelrooya, Holendrzy prowadzili 2:0. Cztery minuty później, po kapitalnej akcji Milana Barosa, kontaktowego gola strzelił Jan Koller, jednak kiedy w końcówce pierwszej połowy w słupek trafił Davids, wydawało się, że podopieczni Advocaata są w stanie pokonać swoich rywali. Nieszczęście Holendrów zaczęło się, gdy boisko w 58. minucie opuścił zmieniony przez Bosvelta, Arjen Robben. Dwanaście minut później po pięknym zgraniu Kollera wyrównującego gola dla Czechów kapitalnym uderzeniem z dystansu zdobył Milan Baros. Kwadrans przed końcem po faulu na Nedvedzie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał John Heitinga. Kiedy sześć minut przed końcem Nedved trafił z 30 metrów w poprzeczkę, wydawało się, że Holendrzy są w stanie uratować chociaż remis. Dwie minuty przed końcem Czesi zadali jednak decydujący cios. Po kapitalnej zespołowej akcji zrozpaczonego Van der Saara z kilku metrów pokonał Vladimir Smicer, który w ten sposób przypieczętował awans Czechów do ćwierćfinałów Euro 2004. Zobacz opis i statystykę meczu oraz Zobacz galerię zdjęć z Euro 2004.