<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/cracovia-pge-gks-belchatow,2461">Kliknij tutaj, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - Bełchatów</a> Jak to zwykle w tym sezonie bywa, wszelkie założenia taktyczne trenera Cracovii szybko wzięły w łeb. Już w siódmej minucie meczu na prowadzenie wyszli goście. Mateusz Cetnarski odegrał piłkę z 16. metra do nadbiegającego Mateusza Bociana, a zastępujący Janusza Gola pomocnik huknął z dystansu i efektownym strzałem pokonał Marcina Cabaja. Bełchatów prowadził przy Kałuży 1-0, a Cracovia znów musiała gonić wynik. Zabrała się do tego z animuszem, ale długo brakowało "Pasom" sposobu na przedarcie się przez dobrze ustawionych w defensywie piłkarzy gości. Pierwszy strzał oddał dopiero w 17. minucie Mariusz Sacha. Wkrótce potem mogło być 0-2. Po akcji Wróbla lewym skrzydłem i dośrodkowaniu w pole karne skiksowali obrońcy Cracovii, a także Maciej Małkowski, który zmarnował stuprocentową sytuację, strzelając z 13 metrów obok słupka. Kolejne minuty meczu to właściwie jeden wielki chaos panujący na boisku. Kibice śpiewali "Pasy grać", a trener Szatałow miotał się wściekle przy linii bocznej. Jego okrzyki i żywiołowa gestykulacja na nic się jednak zdały. Taktyką "Pasów" wciąż była gra na ustawionego na "szpicy" Ntibazonkizę. Do tego krakowianie dokładali swój stały numer, czyli kiksy w defensywie. Po jednym z takich zagrań Bartłomiej Dudzic wybijając piłkę z własnego pola karnego skierował ją w stronę własnej bramki. Na szczęście dla niego Marcin Cabaj czuwał. 40. minuta przyniosła dwa wydarzenia warte odnotowania - drugi celny strzał Cracovii w wykonaniu Mateusza Klicha i ostry faul Milosa Kosanovicia na Tomaszu Wróblu, który umknął uwadze japońskiego sędziego Masaakiego Tomy. Kolejny kiks obrony gospodarzy obserwowaliśmy w 43. minucie. Sasin podając do Cabaja zagrał prosto pod nogi Małkowskiego, ale znów wiele szczęścia miał golkiper Cracovii łapiąc piłkę po lobie skrzydłowego GKS-u. Chwilę później na prawym skrzydle urwał się Sacha i dośrodkował wzdłuż bramki, lecz żaden z napastników nie był w stanie skierować piłki do siatki. Ostatnia akcja gospodarzy w I połowie to dośrodkowanie Szeligi do będącego w polu karnym Radomskiego. Kapitan Cracovii nie kwapił się do wyskoku do dośrodkowania, czym rozsierdził kibiców na trybunach. Piłkarzy schodzących do szatni żegnały gwizdy niezadowolonej krakowskiej publiczności. Druga połowa rozpoczęła się niemal identycznie jak pierwsza. Znów szybko gola strzelili goście. Przetrwali krótki napór Cracovii i przeszli do ataku. Na lewym skrzydle wywalczyli rzut wolny, który wykonał Cetnarski. Wrzucił piłkę w pole karne, a tam Dawid Nowak uderzeniem z woleja skierował ją do siatki, niewiele robiąc sobie z faktu, że uwieszony na jego plecach był Piotr Polczak. Była 50. minuta meczu i kibice Cracovii powoli zaczęli sobie wyobrażać pierwszoligowe mecze z Sandecją i Flotą Świnoujście w przyszłym sezonie... Po wyjściu na dwubramkowe prowadzenie GKS cofnął się na własną połowę czekając na kontry. Cracovia zaś próbowała atakować, ale nie były to groźne akcje. W 55. minucie lekko z dystansu uderzał Klich, a 4 minuty później niecelnie strzelał Ntibazonkiza. Trener Szatałow widząc nieporadność swoich piłkarzy dokonał zmian. Klicha zastąpił Alexandru Suvorov, a Sachę Dariusz Pawlusiński. Gra nieco się ożywiła, lecz wciąż w poczynaniach Cracovii brakowało dokładności i pomysłu na rozmontowanie obrony rywali. Choć trzeba przyznać, że pogrążonym piłkarzom "Pasów" nie brakowało ambicji. Samymi chęciami nie byli jednak wiele zdziałać w starciu z o wiele dojrzalszą drużyną GKS-u Bełchatów. Dojrzałość goście zaprezentowali w 70. minucie wyprowadzając po stracie piłki przez Arkadiusza Radomskiego wzorową kontrę. Zabrakło tylko wykończenia. Marcin Żewłakow uderzając na bramkę minimalnie chybił. Kibice Cracovii poderwali się z miejsc w 73. minucie, gdy po uderzeniu z 35 metrów z rzutu wolnego Dariusza Pawlusińskiego piłka poszybowała minimalnie nad poprzeczką. Kolejny raz fani "Pasów" mieli okazję do radości w 85. minucie, bo piłka wreszcie wpadła do siatki gospodarzy. Dynamicznie prawym skrzydłem przedarł się Paweł Sasin, dośrodkował z linii końcowej do wprowadzonego chwilę wcześniej Marcina Krzywickiego, który trafił w słupek. Piłka odbiła się na 5. metr, wprost pod nogi Bartłomieja Dudzica, który dopełnił formalności trafiając do siatki Bełchatowa. W końcowych minutach odżyły nieśmiałe nadzieje w kibicach Cracovii. Że te nadzieje nie były bezpodstawne udowodnili gracze Jurija Szatałowa niewiele ponad minutę później. Prostopadłą piłkę do Krzywickiego zagrał Radomski, a napastnik Cracovii z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Łukaszem Sapelą! Kibice oszaleli z radości, bo Cracovia odrobiła dwubramkowe straty i wreszcie atakowała z furią w oczach. 90. minuta to kolejne emocje. Najpierw po akcji Saidiego Pawlusiński z woleja uderzał na bramkę Bełchatowa, ale Sapela obronił. W kolejnej akcji nie miał już tyle szczęścia. Z prawego skrzydła dośrodkował po raz kolejny Pawlusiński, a niedotknięta przez nikogo po drodze piłka wpadła do siatki! Stadion eksplodował! Tak dramatycznej końcówki nie było przy Kałuży od roku 2005 i pamiętnego meczu z Legią Warszawa. Cracovia przegrywając 0-2 na pięć minut przed końcem odrobiła straty i zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Piłkarze "Pasów" w kilka chwil z nieudaczników stali się prawdziwymi bohaterami w oczach swoich kibiców, którzy wciąż wierzą, że ich drużyna może jakimś cudem utrzymać się w Ekstraklasie. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2010-2011,cid,3">Ekstraklasa - wyniki na żywo, składy, statystyki, tabela</a> Cracovia - PGE GKS Bełchatów 3-2 (0-1) 0-1 Łukasz Bocian (7) 0-2 Dawid Nowak (50) 1-2 Bartłomiej Dudzic (86) 2-2 Marcin Krzywicki (89) 3-2 Dariusz Pawlusiński (90+3). Cracovia: Marcin Cabaj - Paweł Sasin, Piotr Polczak, Milos Kosanović, Tomasz Moskała (85. Marcin Krzywicki) - Sławomir Szeliga, Arkadiusz Radomski, Bartłomiej Dudzic, Mateusz Klich (57. Alexandru Suvorov), Mariusz Sacha (57. Dariusz Pawlusiński) - Saidi Ntibazonkiza. PGE GKS: Łukasz Sapela - Grzegorz Fonfara, Zlatko Tanevski, Marcin Drzymont, Jacek Popek - Tomasz Wróbel (68. Marcin Żewłakow), Łukasz Bocian, Grzegorz Baran, Mateusz Cetnarski (88. Kamil Poźniak), Maciej Małkowski - Dawid Nowak (70. Marcus da Silva). Sędzia: Masaaki Toma (Japonia). Żółta kartka - Cracovia: Milos Kosanović, Tomasz Moskała, Dariusz Pawlusiński. PGE GKS Bełchatów: Łukasz Bocian, Tomasz Wróbel, Zlatko Tanevski. Widzów: 5100.