Arpad Majoros miał być dużym wzmocnieniem drużyny "Pasów". Piłkarz, który niecały rok temu zasilił Cracovię określany był mianem "węgierskiego Cristiano Ronaldo". Oprócz charakterystycznego zwodu, który skopiował od portugalskiego asa nie zaprezentował żadnych atutów piłkarskich, a częstotliwością doznawanych kontuzji dorównywał mu w lidze chyba tylko Tomasz Dawidowski z Wisły Kraków. Nic więc dziwnego, że klub z ulicy Kałuży bez żalu rozstał się z byłym reprezentantem Węgier i rozpoczął pertraktacje z młodszym o kilka lat Mariuszem Sachą. "Cracovia i Podbeskidzie uzgodniły już między sobą warunki transferu, a sam zawodnik ustalił już warunki indywidualnego kontraktu. W najbliższych dniach piłkarz przejdzie testy medyczne i wtedy transfer - jeden z najwyższych w historii Podbeskidzia - zostanie sfinalizowany" - podaje oficjaljna strona bielskiego klubu. - Dla Mariusza, któremu i tak kontrakt z Podbeskidziem kończy się za pół roku, przejście do klubu Ekstraklasy to sportowy awans. Stąd zgoda na transfer. Nie bez znaczenia były dla nas także zaproponowane warunki finansowe - tłumaczy prezes Podbeskidzia Jerzy Wolas. Mariusz Sacha ma 21 lat. Jest wychowankiem SMS-u Bielsko-Biała. W II lidze (obecnej I) zadebiutował w sezonie 2004/2005. W barwach Podbeskidzia wystąpił w 106 meczach, strzelając 9 goli. Popularny "Saha" wystąpił także w kilkudziesięciu meczach reprezentacji Polski do lat 20. W 2007 roku wystąpił m.in. w mistrzostwach świata w tej kategorii wiekowej, które rozgrywane były w Stanach Zjednoczonych.