Jedyną, ale za to dużego kalibru, niespodzianką była pierwsza porażka w tych kwalifikacjach Meksyku prowadzonego przez Svena Gorana Erikssona. Pojawił się także polski akcent, gdyż jedną z bramek dla Hondurasu w meczu z Kanadą (3:1) strzelił napastnik PGE GKS Bełchatów Carlos Costly. W spotkaniach Grupy 1. nie odnotowano niespodzianek. USA rozgromiło 6:1 Kubę, choć losy pojedynku mogły różnie się potoczyć, gdyby nie czerwona kartka dla zawodnika gości w 42. minucie przy stanie 1:1. Warto podkreślić dobrą formę skrzydłowego Glasgow Rangers DaMarcusa Beasleya (2 gole) i gwiazdora Los Angeles Galary Landona Donovana (1 bramka). Zespół Stanów Zjednoczonych wygrał wszystkie cztery spotkania, natomiast ich rywale wszystkie przegrali. Gwatemala zremisowała bezbramkowo z Trynidadem i Tobago i obie drużyny nadal mają taką samą liczbę punktów. W grupie 2. doszło do wspomnianego sensacyjnego rozstrzygnięcia. Meksyk przegrał po raz pierwszy, zaś Jamajka odniosła inauguracyjne zwycięstwo. W innym meczu tej grupy Honduras pokonał 3:1 Kanadę. W 60. minucie znany z boisk Ekstraklasy Costly dał swojej drużynie prowadzenie 2:1 i także dzięki niemu zespół ten awansował na 2. miejsce premiowane awansem. W grupie 3. Kostaryka bez Juniora Diaza (Wisła Kraków) ograła na wyjeździe 4:1 Surinam i zanotowała tym samym trzecie zwycięstwo. Jej rywale okupują ostatnią pozycję w tabeli. Haiti z Salwadorem podzielili się punktami.