Powód znaleźć łatwo - trio ofensywne nie ma takiego wsparcia jak jeszcze jesienią. - Zawsze mówię piłkarzom, że na boisku jest ich jedenastu. I każdy może trafić. No, może poza bramkarzem, bo to byłby cyrk, gdyby jeszcze on wpisywał się w trakcie gry na listę strzelców - uśmiecha się szkoleniowiec lidera ekstraklasy Franciszek Smuda. Tak naprawdę poznaniacy mogą cieszyć się, że nie są uzależnieni od skuteczności tylko i wyłącznie jednego zawodnika. Odpowiedzialność w ataku rozkłada się na ofensywne trio, które od początku sezonu imponuje skutecznością. Hernan Rengifo, Semir Stilić i Robert Lewandowski swoją robotę wykonują tak jak należy. Tylko w tym roku uzbierali razem siedem bramek (z dziewięciu dla drużyny). Sęk w tym, że mimo wszystko, potrzeba im wsparcia. Pokazały to dobitnie ostatnie mecze ligowe.