A wszystko zaczęło się od kontuzji Gianluigiego Buffona, który w meczu z Paragwajem doznał urazu kręgosłupa i nie wiadomo kiedy wróci na boisko. Bezradni są lekarze, którzy nie potrafią szybko przywrócić piłkarza do zdrowia. Wyłączenie Buffona z gry spowodowałp prawdziwy efekt domina na transferowym rynku Serie A. Juventus na czas leczenia swojego podstawowego bramkarza zamierza pozyskać Marco Storariego z Milanu, z kolei Milan prowadzi już rozmowy w sprawie kupna kolejnego golkipera. Mowa o Marco Amelii z Genoi. Gdyby piłkarz ten przyszedł na San Siro, automatycznie miejsce w składzie straciłby Abbiati, wciąż liczący na miano bramkarza numer jeden. Dlatego też zaniepokojony tymi plotkami Abbiati zdecydował się postawić ultimatum działaczom "Rossoneri": albo zagwarantujecie mi miejsce między słupkami, albo odchodzę - miał powiedzieć działaczom Milanu piłkarz, który może niebawem zakończyć swą 12-letnią przygodę z klubem z Mediolanu. Christian Abbiati trafił na San Siro w 1998 roku z AC Monza. Od tego czasu rozegrał dla "Rossoneri" 140 ligowych meczów. Przez trzy sezony z rzędu był wypożyczany. Kolejno do Juventusu, Torino i Atletico Madryt.