W sobotę drugi w tym sezonie konkurs indywidualny Pucharu Świata w skokach narciarskich. W Trondheim wystartuje trzech Polaków, oprócz Małysza, Marcin Bachleda i Kamil Stoch. Co ciekawe cała trójka w kwalifikacjach skoczyła tyle samo, bo 113 m. To był najgorszy skok Małysza w piątek. Wcześniej, w obu seriach treningowych, szybował znacznie dalej - 127,5 oraz 128,5 m. "Prawdopodobnie znów nie upilnowałem lewej narty, która skrzyżowała mi się z tyłu z prawą. I choć wyszedłem z progu dość dobrze, wysoko, to później, przez ten błąd, sporo straciłem" - tłumaczy nasz mistrz. Mimo to jest on dobrej myśli, choć ma problemy ze zdrowiem, boli go gardło. "Najgorzej czułem się w środę, ale po piątkowych skokach też nie było dobrze" - stwierdził Małysz.