Złoci medaliści olimpijscy, czterokrotni mistrzowie świata Adam Korol (AZS AWFiS Gdańsk), Michał Jeliński (AZS AWF Gorzów Wlkp.), Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski (obaj AZS Szczecin) po raz pierwszy zwyciężyli w mistrzostwach kontynentu. Po tym sukcesie ich trener Aleksander Wojciechowski powiedział: - Szczerze mówiąc nie liczyliśmy na tak znakomity wyścig, gdyż ten sezon nie był dla nas udany. Przegrywaliśmy, była kontuzja Adama Korola. Tak dobrej postawy nie spodziewali się chyba też nasi rywale. Widziałem jak po wyścigu, jeszcze na wodzie, Chorwaci kłaniali się w pas naszej osadzie. Piękny to był gest bardzo dobrej chorwackiej osady, która tutaj była wymieniana w gronie kandydatów do złotego medalu . W niedzielnym finale popłynęli spokojnie, tak jak w czasach swoich największych sukcesów. Na ostatnich metrach nie dali rywalom żadnych szans. Prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Ryszard Stadniuk ocenił: - Obsada regat była bardzo silna. Ze względu na późniejszy termin rozgrywania mistrzostw świata w Nowej Zelandii wiele osad inaczej niż zwykle potraktowało kontynentalny czempionat. Był on dla nich w tym sezonie priorytetowy. Nasza czwórka podwójna w Portugalii zakończyła tegoroczne starty. Teraz zawodników czeka wypoczynek i po kilku tygodniach przystąpią do pracy. Wojciechowski dodał: - Na pewno nie żałuję, że wcześniej zrezygnowaliśmy z wyjazdu do Nowej Zelandii. W przyszłym roku mistrzostwa świata w Bled będą główną kwalifikacją olimpijską. Cały ten sezon jak wspominałem był jakiś nieudany. Następny oraz ten w 2012 roku mogą być takie same, byle tylko wygrać te dwa najważniejsze wyścigi w londyńskich igrzyskach.