Epidemia choroby wybuchła w Zimbabwe już dwa miesiące temu, a w ciągu kilku tygodni zmarło na nią 300 osób. U ponad sześciu tysięcy mieszkańców stwierdzono już objawy cholery. "Nic nie słyszałem o żadnej epidemii, ale dziękuję za informację. Zaraz porozmawiam o tym z zawodnikami, bo takiej sprawy nie można bagatelizować" - powiedział wczoraj "Przeglądowi Sportowemu" lekarz klubowy Legii Stanisław Machowski. Przeciwny wyjazdowi do Zimbabwe jest także dr Romuald Goraj z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie. "Cholerą można się zarazić przez kontakt z nieuzdatnioną wodą. U zarażonego człowieka rozwija się gwałtowna biegunka, która zagraża życiu" - mówi Goraj. Więcej w "Przeglądzie Sportowym".