"Belgowie zachowywali się jak chamy. Myślałam, że znalazłam się na stadionie piłkarskim" - powiedział Ula, cytowana przez "Przegląd Sportowy". "To było żenujące, a w dodatku nakręciło moją przeciwniczkę. Ona nigdy nie zagrałaby tak dobrze w normalnych warunkach" - dodała. Radwańska wygrała pierwszego seta 6:4, ale w następnych górą była rywalka 6:3 i 6:0. "W trzecim secie córkę ogarnął paraliż. To była katastrofa, równia pochyła. Zaczęły się miny, dyskusje z sędzią" - stwierdził Robert Radwański. "Urszula wmawia sobie, że nie potrafi grać na mączce, ale to bzdury, przecież się na niej wychowała. Czy potrzebny jest psycholog? Nie wiem, możliwe" - dodał. Ula nie ma jednak wolnego. Dzisiaj, razem z siostrą Agnieszką, wystąpi w deblu, a ich przeciwniczkami będą Ukrainka Wiktoria Kutuzowa i Francuzka Aravane Rezai. To spotkanie zaplanowano jako czwarte na korcie numer 14.