Murawa wiedeńskiego stadionu po rozgrzewce piłkarzy obu zespołów została przykryta płachtą o wymiarach 77,3 x 41,5 m. Dynamika mężczyzn rozwijających ją przypominała ekspresowe zasłanianie kortów wimbledońskich, gdy nad Londynem zaczyna padać deszcz. Artyści podzieleni zostali na szesnaście 20-osobowych grup, z których każda odpowiadała za jedną z drużyn. Stopniowo łączyli się w coraz większe grupy, aż do utworzenia dwóch finałowych - po 160 osób. Dodatkowo do każdego kraju przypisana była 2,5-metrowa kukła na kółkach, udekorowana balonami (łącznie zużytych zostało 5000) w barwach narodowych. Po każdej rundzie w niebo wylatywały balony symbolizujące drużyny odpadające z rywalizacji. W rolę sędziów, jak na Wiedeń przystało, wcielili się dyrygenci orkiestry. Całości towarzyszyły muzyczne rytmy znane ze stadionów i wiedeńskie walce. Krótką galę zakończył występ hiszpańskiego wokalisty Enrique Iglesiasa, który wykonał piosenkę "Can you hear me?" będącą oficjalnym hymnem Euro-2008. Kilka chwil później w towarzystwie trójki włoskich arbitrów pojawiły się na murawie jedenastki obu zespołów. Punktualnie o 20.45 Roberto Rosetti rozpoczął mecz o czteroletnie panowanie na piłkarskim Starym Kontynencie. A na zwycięzców czekał wystawiony przez organizatorów nowiutki, błyszczący Puchar Henri Delaunaya...