Obie drużyny zrównały się punktami w tabeli. Centrostal zachował jednak czwartą pozycję, legitymując się lepszym bilansem setów od dąbrowianek. MVP meczu wybrano Ewelinę Sieczkę. MKS Dąbrowa Górnicza - GCB Centrostal Bydgoszcz 3:1 (25:20, 25:27, 25:14, 25:15) Najwięcej punktów: MKS - Ewelina Sieczka (17) Centrostal - Joanna Kuligowska, Katarzyna Mróz (po 12) Sędziowali: Jacek Broński oraz Waldemar Kobienia MKS: Katarzyna Wysocka I, Sadowska, Szczurek, Sieczka, Lis, Śliwa oraz Tkaczewska (l), Liniarska Centrostal: Kuczyńska, Kowalkowska, Mróz, Hardzejewa, Kuligowska, Smak oraz Katarzyna Wysocka II (l), Nowakowska, Kasprzyk, Naczk, Łunkiewicz Trenerzy po meczu Piotr Makowski (trener Centrostalu Bydgoszcz): - Bardzo mi przykro, jestem trochę zawiedziony postawą mojego zespołu. To ja go przygotowywałem do tego meczu, w związku z tym biorę to wszystko na siebie. Gratuluję Dąbrowie, gratuluję kibiców, gratuluję sali, gratuluję oprawy. Bardzo fajne widowisko. Szkoda, że przynajmniej w tych dwóch ostatnich setach się nie dołączyliśmy. Mogłoby być dużo ciekawiej w związku z tym. Jak mówiłem, biorę postawę w tych dwóch setach na siebie. Ciężko mi powiedzieć co się stało, że zapomnieliśmy jak się gra w siatkówkę. Tak naprawdę to - mimo tego, że Dąbrowa grała bardzo bardzo fajnie - nie postawiliśmy tutaj zbyt wysoko poprzeczki. Takie dziwne dwa pierwsze sety, w których praktycznie mogliśmy wygrać pierwszego seta, a przegrywamy go. Dąbrowa praktycznie miała wygranego drugiego seta, a przegrała go, także były takie dziwne sytuacje. Myślę, że dla kibiców bardzo fajne. Szkoda tych dwóch kolejnych setów, w których nie podjęliśmy walki. Waldemar Kawka (trener MKS Dąbrowa Górnicza): - Cóż, przed meczem byliśmy w trudnej sytuacji. Po przegranej w Bydgoszczy w pierwszej rundzie, mając w pamięci nasz ostatni występ w Gdańsku, gdzie zagraliśmy tak jak zagraliśmy, nasza forma była wielką niewiadomą. Okazało się, że ta porażka w Gdańsku zmobilizowała zespół na tyle, że dzisiaj pokazał taki prawdziwy charakter. Powiem szczerze, że jestem szczęśliwy. Z 3 punktów też, ale głównie z tego, że w trudnym momencie pierwszego seta zespół nie poddał się, tylko wygrał przegranego seta. Myślę, że to miało decydujące znaczenie, że walczyliśmy o każdą piłkę. Ja życzyłbym sobie, żeby ten zespół tak walczył. Wtedy myślę, że jesteśmy w stanie być wysoko w tabeli. Cieszy mnie przyjęcie, bo to w końcu u nas zafunkcjonowało. Trudno powiedzieć tak na gorąco, ale myślę, że jest to jeden z najlepszych meczy w sezonie.