Szkoleniowiec krakowskiej drużyny nie chciał zdradzić, kto wybiegnie w podstawowej jedenastce przeciwko "Miedziowym". "Podejmuję decyzję co do składu w oparciu o formę zawodników oraz o przeciwnika, z którym będziemy grać. Musimy zobaczyć, kto rozpocznie spotkanie w niedzielę w podstawowym składzie" - podkreślał trener. Niedzielny przeciwnik Wisły umie wygrywać z teoretycznie silniejszymi przeciwnikami. Lubinianie pokonali już w tym sezonie Legię Warszawa i Lecha Poznań. "Wiemy, że Zagłębie Lubin spisywało się bardzo dobrze w meczach wyjazdowych. Przypomnę wam tylko o meczu z Lechem Poznań, ale mogli też po pierwszej połowie przegrywać 0-3" - ocenił najbliższego rywala "Białej Gwiazdy" szkoleniowiec. Wisła nie zamierza jednak składać broni. Krakowianie w meczach z Cracovią i Legią - nie tylko ważnych pod względem sportowym, ale także prestiżowych, zgarnęli komplet punktów i zamierzają powtórzyć ten sukces także w niedzielę. "Wiemy, że wracamy, że zmniejszamy dystans do Jagiellonii, do innych drużyn. Powinniśmy to kontynuować do 6 grudnia, żeby wtedy zobaczyć, gdzie jesteśmy. Myślę, że zawodnicy będą mieli wystarczającą motywację, żeby zagrać dobry mecz" - zaznaczał Robert Maaskant. "Wiem, że mamy przed sobą kilka trudnych meczów, w tym dwa na wyjeździe, a nasze wyjazdowe osiągnięcia nie są wspaniałe w tym sezonie. Myślimy jednak o dziewięciu punktach, potrzebujemy ich" - dodał trener Wisły Kraków.