Polacy w grupie zmierzą się tam z gospodarzami, Francuzami oraz Niemcami, których prowadzi były selekcjoner biało-czerwonych Raul Lozano. - Jesteśmy w dobrej formie. Wykonaliśmy bardzo dobrą pracę. Jesteśmy gotowi. Mamy niezłą grupę. Postaramy się awansować. Presja? Sport jest presją. To normalne. Każdy ją odczuwa, kiedy musi walczyć na wysokim poziomie - mówił szkoleniowiec Polaków, dla którego to pierwsza mistrzowska impreza z naszą reprezentacją. Na poprzednich mistrzostwach Europy polscy siatkarze, wówczas aktualni wicemistrzowie świata, zawiedli na całej linii, zajmując przedostatnią, 11. pozycję. Teraz ma przyjść pora na rewanż. Ale łatwo nie będzie, bo zespołowi z powodu kontuzji brakuje tak doświadczonych siatkarzy, jak Mariusz Wlazły czy Sebastian Świderski. - Chciałbym mieć do dyspozycji wszystkich najlepszych graczy. Ale taki jest sport. Zdarzają się kontuzje i nie ze wszystkich można skorzystać. Naszą siłą jest zespół. Nie ograniczamy się do podstawowej szóstki. Turniej jest długi, mamy 14 zawodników - stwierdził Castellani. - Jeżeli chodzi o rywali, to także nie mają wszystkich zawodników, których by chcieli. Niedawno, podczas eliminacyjnego turnieju do mistrzostw świata wygraliśmy z Francuzami w trzech setach. To dobra drużyna. Ale to przede wszystkim dobra drużyna dla nas. Umiemy z nimi grać. Podobnie jak z Niemcami. Zmienili przyjmującego, libero. Prowadzi ich Raul Lozano, którego w Polsce wszyscy świetnie znają. To oczywiście bardzo dobry trener. Ale powinniśmy z nimi wygrać, bo mamy lepszych zawodników - dodał. Awans do kolejnej fazy zdobędą trzy z czterech zespołów.