Podopieczni Daniela Castellaniego na razie są bez porażki podczas imprezy rozgrywanej w Turcji. Wygrali sześć spotkań w fazie grupowej i brakuje im tylko jednego zwycięstwa, aby zapewnić sobie medal. 26 lat temu wywalczyli "srebro". "Wiem z doświadczenia, że w półfinale gra się zawsze gorzej niż w ostatecznej rozgrywce, zawodnicy są bardziej spięci, bo przecież nie mają jeszcze zapewnionych medali. Dlatego tak ważny będzie sobotni mecz" - powiedział Andrzej Niemczyk, były selekcjoner polskich siatkarek, z którymi dwa razy zdobył złoty medal mistrzostw Europy. Ostatnim wielkim sukcesem siatkarzy było wicemistrzostwo świata wywalczone przed trzema laty. Z tamtej drużyny do dzisiaj zostało pięciu zawodników: Piotr Gruszka, Michał Bąkiewicz, Paweł Zagumny, Daniel Pliński i Piotr Gacek. Mogło być ich jeszcze więcej, ale kontuzje nie pozwoliły przyjechać do Turcji Mariuszowi Wlazłemu, Sebastianowi Świderskiemu i Michałowi Winiarskiemu. Mimo braku tych trzech zawodników "Biało-czerwoni" w fazie grupowej odnieśli komplet zwycięstw, podobnie jak Rosja i awansowali do półfinału, gdzie przyjdzie im się zmierzyć z Bułgarią. W drugim "Sborna" zagra z Francją. Po raz ostatni Polacy z drużyną Silvana Prandiego spotkali się na przełomie lipca i sierpnia w dwóch sparingach. Oba spotkania zakończyły się zwycięstwem ekipy Daniela Castellaniego (3:2 i 3:1). - Mecz meczowi nierówny. W ostatnich latach Bułgarzy wygrali z nami tylko raz. W Moskwie na mistrzostwach Europy - 3:2. Czasami jednak decyduje dyspozycja dwóch godzin. Wtedy może być różnie. Drużyna, która wytrzyma psychicznie zagra w finale. Ciśnienie będzie bardzo duże - uważa Pliński. Bułgarzy w fazie grupowej ponieśli tylko jedną porażkę. Na jej zakończenie przegrali z Rosją 0:3. Wtedy mieli już jednak zapewniony awans do półfinału, a wcześniej spisywali się naprawdę bardzo dobrze. To silna drużyna, która będzie miała Polakom coś do udowodnienia. Przecież podstawowi zawodnicy Andrej Żekow, Matej Kazijski, Władymir Nikołow, Christo Cwetanow i Teodor Salparow, pamiętają półfinałową porażkę sprzed trzech lat w Tokio. W naszym obozie panuje jednak bojowa atmosfera. - Bez znaczenia na kogo byśmy trafili. Zarówno z Francją, jak i Bułgarią graliśmy niedawno. Znamy te drużyny. Wiemy gdzie są ich mocne i słabe strony. Jestem szczęśliwy, że tak trafiliśmy. Jesteśmy gotowi do tego pojedynku - powiedział Castellani. - Mamy pełną dokumentację na ich temat. Skład Bułgarów niewiele się zmienił od momentu, kiedy po raz ostatni z nimi rywalizowaliśmy - dodał. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/polska-bulgaria,1478">NA RELACJĘ NA ŻYWO Z MECZU POLSKA - BUŁGARIA ZAPRASZAMY DO INTERIA.PL!</a> Zobacz również: <a href="http://sport.interia.pl/raport/me-siatkarzy/news/daniel-castellani-jestem-szczesliwy,1366372">Castellani: Jestem szczęśliwy</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/me-siatkarzy/news/michal-ruciak-dobre-losowanie,1366376">Ruciak: Dobre losowanie</a> <a href="http://sport.interia.pl/siatkowka/aktualnosci/news/plinski-cisnienie-bedzie-bardzo-duze,1366403,35">Pliński: Ciśnienie będzie bardzo duże</a> <a href="http://sport.interia.pl/siatkowka/aktualnosci/news/rytualy-siatkarzy-czyli-co-zapewnilo-nam-polfinal,1366565,35">Rytuały siatkarzy, czyli co zapewniło nam półfinał</a>