Pacelt podkreślił, że w Pekinie dziesięć medali zdobyło dwudziestu zawodników, Polacy startowali w ponad 60 finałach, gdy cztery lata temu w Atenach w 43. Były szkoleniowiec kadry narodowej w pięcioboju nowoczesnym oceniając start w Pekinie nie krył zawodu, jaki sprawili przedstawiciele gier zespołowych. "Piłkarze ręczni, siatkarze i siatkarki byli w planach startowych w Pekinie na pozycjach medalowych. Nie udało się im stanąć na podium, szkoda. Nie chcę oceniać przyczyn, ale już dzisiaj można powiedzieć, że coś nie było w planie przygotowań dobrze dopracowane, choć medal, szczególnie w przypadku piłkarzy ręcznych był w zasięgu ręki. Zespoły szkoleniowe muszą się zastanowić nad tym, gdzie były błędy, aby nie popełniać ich w przyszłości" - uważa Zbigniew Pacelt. Jest kilka dyscyplin, które zawiodły w Pekinie. To żeglarstwo, pływanie, słabiej niż się można było spodziewać wypadli także strzelcy. "Za to z dobrej strony zaprezentowali się badmintoniści, łucznicy, są plusy i minusy startu. Uważam, że teraz trzeba na spokojnie przeanalizować wszystkie wyniki, ustalić, jakie były przyczyny słabszego startu w tych dyscyplinach, które miały nam dać medale. Wiadomo, że wszyscy chcieli uzyskać jak najlepsze rezultaty, po to przecież startuje się na igrzyskach" - dodał Pacelt.