Drużyna Szwecji po zwolnieniu Ingmara Linella ma obecnie dwójkę bardzo doświadczonych selekcjonerów. Staffan Olsson i Ola Lindgren rozegrali razem 734 mecze w drużynie narodowej i zapowiedzieli powrót szwedzkiej piłki ręcznej na światowy szczyt. Zdaniem szwedzkich mediów drużyna jest silna i ... grająca bardzo siłowo. Dziennikarze Aftonbladet, obserwując jeden z treningów, nazwali ją "brutal boys". "Grają bez litości, na parkiet leje się pot i krew, a rany są zszywane po treningu, do którego piłkarze przygotowują się mentalnie oglądając filmy z Jamesem Bondem" - pisze Aftonbladet. Gazeta podkreśla, że "czas zapomnieć o chłopczykach Ingemara Linella i nieudanym turnieju we Wrocławiu. Pod przewodnictwem Olssona i Lindgrena drużyna przeszła metamorfozę i stała się najbrutalniejszą szwedzka reprezentacja w dodatku ... niepijącą. Zawodnicy musieli podpisać się pod nowa strategią antyalkoholową po skandalach latem i zdemolowaniu hotelu w Niemczech". Olsson i Lindgren przedstawili kadrę na mecze z Polską 27 listopada i Rumunią 30 listopada: bramkarze: Dan Beutler (Flensburg), Per Sandstroem (Hamburg), Johan Sjoestrand (debiutant - Skoevde); zawodnicy: Fredrik Larsson (Hammarby), Mattias Gustafsson, Jan Lennartsson, Jonas Larholm (wszyscy Alborg), Henrik Lundstroem, Kim Andersson (obaj Kiel), Jonas Kaellman (Real Ciudad), Magnus Jernemyr (Barcelona), Lukas Karlsson (Viborg), Niclas Ekberg (IFK Ystad), Dalibor Doder, Robert Arrhenius (obaj Aragon), Jonathan Stenbaecken, Johan Jacobsson (obaj Saevehof), Kim Ekdahl Du Rietz (Lugi), Tobias Karlsson (Nordhorn). Zbigniew Kuczyński