- Muszę przyznać, że w 70 minucie spuchłem - nie krył "Brozio". - Na szczęście Wojtek Łobodziński mnie nabił i strzeliłem drugiego gola - śmiał się napastnik Wisły. Trener Maciej Skorża przyznał, że bił się z myślami, czy nie zmienić Pawła wcześniej. - Trener dwa razy mnie pytał jak się czuję. Ostatni raz w 65. minucie. Powiedziałem mu, że jest OK.. Dopiero potem zabrakło mi sił - wyjaśnił krakowski napastnik, który oprócz dwóch bramek raz trafił w poprzeczkę. - Chciałem strzelić po ziemi, ale źle kopnąłem i poleciała w górą - wyjaśnił Brożek, podkreślając dobrą grę całego zespołu. - Byliśmy bardzo ofensywnie nastawieni, a mnie piłka szukała w polu karnym. WOJT