"Polski bramkarz wziął oszałamiającą Sarę Mannei na turniej Euro 2008, kiedy Kasia rodziła w samotności" - donosi w szokującym artykule The Sun. Tajemnicze źródło, na które powołuje się gazeta, podaje, że potajemne spotkania Sary i Artura rozpoczęły się dużo wcześniej, niż ten rozstał się z żoną, Kasią. "Sara była na mistrzostwach Europy z Arturem i wspierała go podczas występów na boisku. A biedna Kasia, zaledwie kilka godzin przed narodzinami pierwszego dziecka została sama, bez opieki męża" - mówi osoba, z którą rozmawiali dziennikarze. Szkoci przypominają jednak, że zaraz po narodzinach synka Aleksa poleciał do Warszawy, aby go zobaczyć. Zaraz po tym świat obiegły jednak zdjęcia Sary, kibicującej Borucowi z trybun stadionu w Wiedniu, podczas meczu z Austrią.