"Cieszy mnie to, że nie prześladują nas kontuzje i nie ma potrzeby z nikogo rezygnować" - dodaje włoski szkoleniowiec biało-czerwonych. Ostatnio wiele się mówiło o kiepskiej atmosferze w kadrze. Bonitta zapewnia, że te kłopoty reprezentacja ma już za sobą. "Atmosfera jest lepsza. Dopiero od niedawna mamy szansę przebywać wszyscy razem, bo część zawodniczek podczas World Grand Prix trenowała w kraju, a część pojechała ze mną. Nie towarzyszą nam żadne kłótnie; w Tajpej mieliśmy okazję do porozmawiania i wyjaśnienia sobie wielu rzeczy. Jak będzie? Zobaczymy" - twierdzi Bonitta. "Myślę, że pierwsze miejsce na olimpiadzie jest raczej poza naszym zasięgiem. Na początku turnieju olimpijskiego kluczowy będzie mecz z Japonią. Po udanych występach w World Grand Prix Japonki zaczęły grać siatkówkę na poziomie najlepszych reprezentacji na świecie. Tak naprawdę rezultatu nie da się przewidzieć - chcemy zagrać z meczu na mecz i przejść trudną fazę grupową. Będę bardzo szczęśliwy, jeżeli znajdziemy się w ćwierćfinale" - podkreśla Bonitta. 20 lipca Bonitta ogłosi ostateczną kadrę na Pekin. Przed igrzyskami Polki sprawdzą swoją formę z mistrzyniami świata Rosjankami (22-24 lipca w Moskiwe), a także wystąpią w turnieju w Belgradzie, gdzie zmierzą się z Serbią i ponownie ze "sborną". W Pekinie biało-czerwone zagrają kolejno: z Kubą, Chinami, Japonią, Wenezuelą i USA.