"Wrzuciłam na luzik i dotrwałam do końca igrzysk. Miałyśmy określony cel, a trener czasami nam tylko przeszkadzał. Nie umiał się zachować. Skoro go wyrzuciła żeńska drużyna Włoch, o czymś to świadczy" - dodała Barańska. Między Barańską a Bonittą zaiskrzyło już podczas zgrupowania w Szczyrku, kiedy szkoleniowiec usunął zawodniczkę z kadry. "Przyznał się wtedy do błędu i przeprosił, ale uważam, że to było nieszczere" - podkreśliła 24-letnia siatkarka. Polskim siatkarkom nie udało się awansować do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Pekinie. Biało-czerwone zostały sklasyfikowane na 9. pozycji. Pewne jest, że Bonitta nie będzie już trenerem polskiej kadry. "I bardzo się cieszę. To dwulicowy człowiek, który znalazł sobie kozła ofiarnego. Widocznie chciał się zemścić, ale za co, nie mam pojęcia. Trudno, wierzę, że przede mną kolejne igrzyska" - zakończyła Barańska.