Selekcjoner nie użył nazwy żadnej z gazet, jednak wszyscy zebrani doskonale wiedzieli, że chodzi o "Przegląd Sportowy", który po przegranym meczu z Łotwą nie pozostawił na reprezentacji przysłowiowej suchej nitki. Trzeba dodać, że prawie wszystkie media "zjechały" kadrę na czym świat stoi, ale oberwało się tylko największemu dziennikowi sportowemu w Polsce. Wczoraj dziennikarze PS próbowali porozmawiać z trenerem, ale ten odparł: - Nie będę rozmawiał z "Przeglądem Sportowym". [...] Może za kilka dni udzielę wypowiedzi, jednak będę rozmawiał z wybranym przeze mnie dziennikarzem. Ciekawe jak to się ma, do słów selekcjonera z jego pierwszej konferencji prasowej, kiedy to zapewniał o równym traktowaniu wszystkich przedstawicieli mediów.