- W Budapeszcie zakręcił dwa "bączki", ale za każdym razem zwycięsko wychodził z tarapatów - powiedział Boniek w "Super Expressie". - Co najważniejsze: w swoim debiucie dojechał do mety, co nie udało się największym gwiazdorom Formuły 1. Ponadto przykład Kubicy pokazuje, jak funkcjonuje marketing sportowy. Chłopak jest mądrze prowadzony od kilku lat - podkreślił były znakomity piłkarz. Boniek oglądał występ Kubicy przed telewizorem we Włoszech. - Przyjemnie było wczoraj "pogrzebać" pilotem w telewizorze. Włochy to kołyska Formuły, więc o Kubicy mówiło się dużo. Komentatorom brakowało słów, byli pod wrażeniem jego znakomitej i odważnej jazdy. Z jednej strony Button, który wygrał Grand Prix po raz pierwszy w karierze. Z drugiej zaś nasz Kubica - stwierdził "Zibi". Boniek uważa, że 21-letniego krakowianina stać na sukcesy w Formule 1, ale... - Dla Polski dobrze się stało, że mamy swojego rodaka w Formule 1. Tak naprawdę niewiele wiemy o tym sporcie. Nie chciałbym tylko, aby pojawili się ignoranci, internetowi aroganci, którzy będą zaraz kpić z tego siódmego miejsca, a tym bardziej z dyskwalifikacji. Bo skoro Kubica w debiucie nie wygrał, to znaczy, że jest be... A tak było przecież w przypadku Małysza - zakończył Boniek. Zobacz serwis specjalny Formuły 1 w INTERIA.PL