- Szkoda, że po strzeleniu gola nie poszliśmy za ciosem - żałował Rafał. - Stało się przeciwnie, Lech mocniej przycisnął. Wywalczył kilka rzutów wolnych, z których jeden przyniósł mu wyrównującą bramkę. Straciliśmy dwa punkty, ale broni nie składamy. Przed nami jeszcze osiem kolejek, więc do zdobycia jest sporo punktów. Dlatego głowa do góry - powiedział Boguski, który odniósł się także do środkowego spotkania z "kolejorzem" w ćwierćfinale Pucharu Polski. W Krakowie Wisłą przegrałą 0:1 i stoi przed bardzo trudnym zadaniem. Spodziewam się równie zaciętego meczu. Tym razem to my musimy dyktować warunki, bo do odrobienia jest bramka, którą straciliśmy w Krakowie - przypomina Boguski. Rafał Boguski po meczu Lecha z Wisłą