W pierwszym pojedynku wieczoru zmierzyli się ze sobą koledzy z reprezentacji Polski Wang Zeng Yi i Bartosz Such. Początek seta należał zdecydowanie do "Wandżiego", który prowadził 6-0. Zawodnik Bogorii niesiony od początku głośnym dopingiem miejscowych kibiców spokojnie utrzymał wysokie prowadzenie do końca i zwyciężył 11-4. Drugą partię to tenisista stołowy Pogoni otworzył wysokim prowadzeniem. Po pierwszych piłkach szybko zrobiło się 5-1 dla "Susziego". W kolejnych akcjach, analogicznie do pierwszego seta w przypadku Wanga, dominował były zawodnik Trasko Ostrzeszów, który pewnie triumfował 11-3. Decydującą grę lepiej rozpoczął Such, który pierwszy zdobył punkt, a następnie "odskoczył" na 3-1. Jednak w tym momencie do ofensywy przeszedł ulubieniec kibiców w Grodzisku Mazowieckim, który osiągnął prowadzenie 5-4. Drugą część seta lepiej rozegrał podopieczny trenera Wojciecha Potrykusa, który wyszedł na prowadzenie 8-7. W tym momencie o "czas" poprosił opiekun gospodarzy Tomasz Redzimski. Po przerwie pingpongista lęborskiej Pogoni jeszcze podwyższył korzystny rezultat i jako pierwszy miał trzy piłki meczowe przy 10-7. Dwie z nich obronił jeszcze Wang, lecz przy trzeciej flipem z forhendu posłał piłkę w aut i goście objęli prowadzenie 1-0 w meczu. Drugie spotkanie to starcie zawodników, którzy jeszcze nie grali ze sobą w finale Superligi sezonu 2009/2010. Daniel Górak otworzył grę prowadzeniem 6-3, głównie po niewymuszonych błędach rywala. W kolejnych wymianach indywidualny mistrz Polski utrzymał przewagę i ostatecznie triumfował 11-8. Początek drugiego seta należał do doświadczonego, 35-letniego zawodnika z Pomorza, który prowadził kolejno 3-1, 4-2 i 7-3. Potem bardzo odważna gra serwującego tylko z bekhendu Prądzińskiego dała mu trzy setbole przy stanie 10-7. Daniel Górak świetnymi forhendami odrobił stratę na 9-10 i natychmiast o timeout poprosił jego przeciwnik. Po "czasie" wieką presję wytrzymał lęborczanin, który po błędzie Góraka przy bloku, zdobył wyrównującego seta. Znakomitą dyspozycję z drugiej odsłony Marek Prądziński "przełożył" na decydującą grę. Pięknie wytrzymywał wymiany, był szybki i dokładny. To zaowocowało prowadzeniem 5-2, po którym trener Bogorii Tomasz Redzimski poprosił o przerwę. Takie posunięcie przyniosło gospodarzom zamierzony skutek, bo Górak zaczął odrabiać straty i po chwili był remis 7-7. W nerwowej i zaciętej końcówce lepiej poradził sobie Marek Prądziński, który po ostatniej piłeczce podskoczył do góry z głośnym okrzykiem radości, uciszając sympatyków Bogorii. W starciu "trójek" kapitalną grę w pierwszej odsłonie zaprezentował 20-letni Patryk Jendrzejewski, który rozbił Xu Wenlianga 11-3. W secie drugim to Chińczyk miał początkowo przewagę 3-1, ale młodzieżowy reprezentant kraju momentalnie odrobił straty na 4-3. W tym momencie o minutową przerwę poprosił szkoleniowiec gospodarzy, po której zawodnicy grali "punkt za punkt". Przy stanie 8-5 dla Chińczyka cztery "oczka" w serii wywalczył Jendrzejewski, lecz w kolejnej akcji po kancie punkt zdobył Xu. Zdenerwowany Polak ze złości kopnął piłeczkę w płotki okalające pole gry, za co otrzymał żółtą kartkę od sędziego Krzysztofa Pietrzykowskiego. Po tej sytuacji lęborczanin nie zapunktował już i seta po szczęśliwej końcówce wygrał 11-9 grający czwarty sezon w Grodzisku Mazowieckim Xu Wenliang. Wynik w decydującym secie od początku oscylował wokół remisu. Od stanu 5-5 cztery punkty z rzędu zdobył azjatycki zawodnik i nie oddał swojego prowadzenia do końca meczu. Spotkanie zakończył już przy pierwszej piłce meczowej, wlewając ponownie nadzieje w serca licznej grupy grodziszczan. W czwartej grze o swój drugi punkt w tym meczu walczył Marek Prądziński i Wang Zeng Yi. 68. w światowym rankingu "Wandżi" prowadził 9-6, a po kolejnym serwie Prądzińskiego palcem zdobył "za darmo" kolejny punkt. Naturalizowany reprezentant Polski ostatecznie zwyciężył 11-6. W drugim secie także nie było historii i niesiony potężnym dopingiem grodziskich fanów Wang Zeng Yi triumfował 11-7 i w całym meczu 2-0, doprowadzając do decydującego o mistrzowskim tytule spotkania Daniela Góraka i Bartosza Sucha. Już pierwsze piłki pojedynku gigantów polskiego tenisa stołowego zwiastowały kapitalne widowisko w grodziskiej hali sportowej. Obaj zawodnicy dostarczyli pięknych wymian kontratopspinowych, a po kilku minutach na prowadzenie 7-5 "wysunął się" Daniel Górak. Reprezentant broniącej tytułu Bogorii nie oddał już tego wyniku do końca partii i ostatecznie zwyciężył 11-7. Otwarcie drugiej gry to pewne 4-0 dla Góraka po błędach "Susziego". Przy wyniku 5-0 i zmianie stron stołu tenisista z Lęborka wziął "czas", po którym wyraźnie lepiej radził sobie w grze. Po zdobyciu dwóch łatwych punktów z rzędu przy stanie 3-9, trener gospodarzy poprosił o przerwę dla swojego podopiecznego. Nie był już jednak w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i ostatecznie uległ 5-11. Daniel Górak zdobył swój pierwszy punkt w tym spotkaniu i zapewnił Bogorii Grodzisk Mazowiecki trzeci z rzędu złoty medal drużynowych mistrzostw Polski. Bogoria Grodzisk Mazowiecki - Ternaeben Pogoń Lębork 3-2 Wang Zeng Yi - Bartosz Such 1-2 (11-4, 3-11, 9-11) Daniel Górak - Marek Prądziński 1-2 (11-8, 9-11, 9-11) Xu Wenliang - Patryk Jendrzejewski 2-1 (3-11, 11-9, 11-6) Wang Zeng Yi - Marek Prądziński 2-0 (11-6, 11-7) Daniel Górak - Bartosz Such 2-0 (11-7, 11-5) Stan finałowej serii 2-1