W meczu z Ruchem szkoleniowcowi Polonii Warszawa imponowało zaangażowanie i wola zwycięstwa jego podopiecznych. Wyróżnił m.in. grę w ofensywie Tomasza Jodłowca oraz Adriana Mierzejewskiego. - Przede wszystkim życzę państwu zdrowych i spokojnych świąt. Ja na pewno będę miał spokojne i radosne, bo zobaczyliśmy dzisiaj trzy pisanki. Bardzo się z tego cieszę. Co do meczu... Wiedzieliśmy, że Ruch postawi nam bardzo trudne warunki. Myślę, że pomogło też rozpoznanie, iż znam dobrze najważniejszych piłkarzy Ruchu. Mam tutaj na myśli Marcina Zająca, a przede wszystkim Remka Jezierskiego. To siła napędowa Ruchu. Bez nich myślę, że trener Pietrzak miałby spore kłopoty, by zrobić coś w ofensywie. Szkoda, że przy stanie 2:0 po braku dyscypliny straciliśmy kontrolę nad grą. To zwycięstwo byłoby bardziej okazałe. Strzeliliśmy bramkę na 3:1, a chwilę wcześniej Mierzejewski wyszedł sam na sam po podaniu Jodłowca. Ruch także miał swoje sytuacje, a ja się bardzo cieszę, że tu wygraliśmy. Staraliśmy się grać w piłkę. Stadion Śląski jest dla mnie bardzo szczęśliwy, a boisko było dzisiaj bardzo dobrze przygotowane. Życzę Bogusiowi, aby walczył w kolejnych meczach i odbierał punkty naszym przeciwnikom. My mamy proste założenie przed tym tryptykiem ligowym z Polonią Bytom, Ruchem i Lechią oraz meczami pucharowymi. Najpierw założyliśmy, że wygrywamy z Cracovią i przechodzimy dalej w Pucharze Polski, a te trzy mecze musimy rozstrzygnąć na swoją korzyść. Jeżeli tak się stanie to będziemy wiedzieć, o co będziemy grać do końca, a myślę, że jesteśmy na dobrej drodze - stwierdził popularny "Bobo".