"Już w maju, na mistrzostwach Europy, doszedłem do dobrej formy dlatego też po tych zawodach postanowiliśmy zrobić krótką przerwę. Później przeszedłem do bardzo ciężkiego treningu, teraz odzyskuję świeżość. Na treningu są jeszcze przeplatane raz lepsze, raz gorsze skoki. Trzeba liczyć na odrobinę szczęścia podczas startu ale najpierw trzeba trafić do ścisłego finału" - powiedział Leszek Blanik. Gimnastyk dodał, że oczywiście marzy mu się medal z najcenniejszego kruszcu. "Ale po kolei, najpierw awans do finału a później marzenia o medalach" - podkreślił. Dla Leszka Blanika występ w Pekinie będzie drugim startem na olimpiadzie, swój brązowy medal olimpijski wywalczył 8 lat temu w Sydney. Zapowiedział już, że w 2010 roku zamierza zakończyć karierę. Leszek Blanik jest w gronie sportowców, którzy już w sobotę wylecieli do Chin. "Dwa tygodnie przed startem, w zupełności wystarczy do aklimatyzacji i do tego, żeby dopracować szczegóły i "złapać świeżość"" - ocenił Leszek Blanik.