Już dziś widać, że Dudu Biton to czołowy napastnik T-Mobile Ekstraklasy. Snajper z Izraela ma łatwość strzelania goli. Świetnie czuje się w polu karnym. Wisła Kraków zdobyła 6 bramek w tym sezonie i wszystkie te bramki to zasługa 23-letniego napastnika. Lepszego początku w zespole mistrza Polski nie można sobie wymarzyć. Chyba tylko zabrakło bramek w eliminacjach Ligi Mistrzów, tyle, że... To już decyzja trenera Roberta Maaskanta. Ze Skonto Ryga, Litexem Łowecz, czy APOEL-em Nikozja Biton otrzymał od szkoleniowca zaledwie 16 minut... W styczniu 2011 roku Biton przeniósł się z Hapoelu Petah Tikva do Charleroi za 500 tysięcy euro. Jednak belgijski klub został zdegradowany i nie był w stanie utrzymywać Izraelczyka. Menedżer Dudu Dahan nawiązał kontakt z dyrektorem sportowym Wisły, Stanem Valckxem. Obaj współpracowali już przy transferze Maora Meliksona. Teraz Biton został wypożyczony z Charleroi za 150 tysięcy euro. Tydzień temu na trybunach stadionu Lecha Valckx zapewnił mnie: "Wisła posiada opcję pierwokupu Bitona". Nic tylko z niej skorzystać! Mam przekonanie, że jeśli któryś z zawodników polskiej ligi będzie gonił Artjoma Rudniewa z "Kolejorza", to będzie to były reprezentant izraelskiej młodzieżówki. Biton w poprzednim sezonie strzelił w Izraelu i w Belgii 17 bramek. Teraz ma już 6 goli, a za nami dopiero 7. kolejek. Niektórzy martwią się, że tylko Biton strzela gole dla Wisły, ale... To temat zastępczy. Będzie strzelał Biton, a w końcu trafią do siatki, czy jego rodak Melikson, Patryk Małecki, czy też Serb Ivica Iliev albo Słoweniec Andraż Kirm. Biton to przykład niesamowitego notesu, którym dysponuje Valckx. Kontakty, kontakty i jeszcze raz kontakty. I na pewno były reprezentant Holandii - uczestnik finałów MŚ 1994 - ma świetne rozeznanie, jeśli chodzi o zawodników. Czasami zdarzy się słabszy piłkarz, ale takich jak Tito, Arruabarrena, Descarga, czy Dong, to chyba Holender nie zaangażuje... Autor jest komentatorem Polsatu Sport <a href="http://romankolton.blog.interia.pl/">Codziennie jeszcze więcej informacji i komentarzy na blogu "a bramki są dwie" Romana Kołtonia</a>