Początek rewanżowej walki (w lutym Bienias także wygrał przed czasem w Frosinone) należał do pięściarza gospodarzy. Z każdą kolejną rundą zaznaczała się przewaga Polaka, który był bliski znokautowania przeciwnika w siódmym starciu. Ostatnie odsłony to dominacja Bieniasa, który odniósł 38. zwycięstwo w zawodowej karierze. Dotychczas trzy razy przegrywał. Bezpośrednio po pojedynku Paris (27-5) został przewieziony do szpitala. Tymczasem Bienias, jego trenerzy i promotorzy mieli problemy, aby opuścić ring. W ich stronę poleciały z trybun m.in. plastikowe butelki z wodą.