Tak miał wyglądać ten twój rzut? Karol Bielecki: - Nie. Po prostu taka była sytuacja. Wybrałem najprostsze rozwiązanie, prościej nie mogłem tego zrobić. Rzuciłem po prostej, w dół. Niestety bramkarz musiał tam być i był. Gdybym miał to zrobić jeszcze raz, zrobiłbym to inaczej. Zresztą chciałem to zrobić jeszcze raz, ale cóż, człowiek się uczy na błędach. Ten remis odbieracie w kategoriach sukcesu czy porażki? - Porażka to na pewno nie jest. Przecież zremisowaliśmy. I to ze Szwecją. Chcieliśmy bardzo wygrać, ale jest remis, więc są powody do zadowolenia. Podział punktów nie zamyka Wam drogi na olimpiadę. - I to jest z tego najważniejsze. W sobotę gramy z Islandią, będziemy bogatsi o kolejne dwa punkty. A w niedzielę po meczu z Argentyną będziemy świętować awans na olimpiadę. Rozmawiał Leszek Salva