Rywalizacja biathlonistów dobiegła końca kilkanaście minut po zakończeniu rywalizacji skoczków narciarskich. Tym samym broniący tytułu na tym dystansie z Nagano Bjoerndalen nie został pierwszym podwójnym złotym medalistą w Salt Lake City. Uprzedził go Simon Ammann. Jednak 28-letni zawodnik i tak przeszedł do historii, gdyż został pierwszym biathlonistą, który w igrzyskach olimpijskich wywalczył trzy złote medale. Sukces swojego rodaka podziwiała książęca para - książę Haakon i księżniczka Mette-Marit, którzy zmagania biathlonistów oglądali z loży honorowej wraz z szefem MKOl Jacques'em Rogge. W biegu startowała czwórka reprezentantów Polski. Najlepszy z nich okazał się Wojciech Kozub, który zajął 18 miejsce tracąc do zwycięzcy 1.40,6 (czas 26.31,9, jedna runda karna). Tomasz Sikora stracił do złotego medalisty 2.08,0 i został sklasyfikowany na 31. pozycji (26.59,3, jedna runda karna). Wiesław Ziemianin ze stratą 2.55,7 był 58. (27.47,0, dwie rundy karne), a Krzysztof Topór stracił do Bjoerndalena 3.10,9 i zajął 61. miejsce (28.02,2, trzy rundy karne). Środowy sprint na 10 km był jednocześnie pierwszą częścią biegu na dochodzenie. W sobotę na 12,5-kilometrową trasę Bjoerndalen wyruszy 28,9 s przed Fischerem i stanie przed szansą wywalczenia trzeciego złotego medalu. W biegu na dochodzenie wystartuje najlepszych 60 zawodników z biegu na 10 km, a więc w tym gronie znajdzie się trzech reprezentantów Polski - Kozub, Sikora i Ziemianin. <A href="http://olimpiada2002.interia.pl/wyniki?id=1626">Zobacz wyniki</a>