Tereny wokół aren strzeżone będą m.in. przez patrole na nartach i motorówkach, a kibice powinni dotrzeć na obiekty odpowiednio wcześniej. We wtorek zamknięto przestrzeń powietrzną nad stolicą prowincji Kolumbia Brytyjska Vancouver oraz nad i w okolicach Whistler, gdzie o medale rywalizować będą skoczkowie, biegacze narciarscy i biathloniści. Bezpieczeństwa już pilnuje tysiące policjantów, ochroniarzy, żołnierzy oraz patrole motorówek na okolicznych akwenach. Obraz z aren oraz innych miejsc rejestrować będzie 900 kamer. - Robimy wszystko, co w naszej mocy, zaplanowaliśmy całą operację według najwyższych standardów, ale żaden z gospodarzy igrzysk olimpijskich nie jest w stanie zapewnić totalnego bezpieczeństwa jego uczestnikom - powiedział doradca komitetu Vancouver-2010 Ray Mey, który współpracował również z organizatorami igrzysk w Salt Lake City w 2002 roku. Zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Vancouver i 40 km wokół Whistler nie dotyczy samolotów rejsowych oraz wojskowych. Najliczniejszą grupę oddaną do zapewnienia bezpieczeństwa olimpijczykom i widzom - 5200 osób - stanowią funkcjonariusze Królewskiej Policji Kanadyjskiej, 5000 to ochroniarze z prywatnych firm oraz 4500 żołnierzy. W sumie zatrudnionych zostanie ponad 16 500 osób. Spora grupa żołnierzy patrolować będzie tereny wokół aren na nartach oraz w pojazdach motorowych na płozach. W związku z kontrolami na obiektach, osoby posiadające bilety proszone są o wcześniejsze przybycie. Wyznaczono przez organizatorów terminy, to: dwie godziny przed rozpoczęciem imprez halowych w Vancouver, trzy w przypadku zawodów w terenie górskim oraz na cztery przed ceremoniami otwarcia i zamknięcia igrzysk. Kibice mający przy sobie niewielkie torby, do wymiarów 15x15x30 cm, skierowani zostaną na "szybszą ścieżkę kontroli".