Beckham z bliska obserwował to, co dzieje się w angielskiej drużynie w RPA. Były gracz Manchesteru United i Realu Madryt był bowiem członkiem sztabu Fabio Capello. Sam nie mógł wystąpić z powodu kontuzji. W marcu Becks zerwał ścięgno Achillesa. Anglicy już w fazie grupowej mundialu w RPA nie zachwycili. Wygrali ze Słowenią (1-0), a pojedynki z USA (1-1) i Algierią (0-0) zremisowali. Podopieczni Fabio Capello awansowali jednak do 1/8 finału, gdzie doznali wysokiej porażki z Niemcami 1-4. Powszechna krytyka spadła na głowę Capello za nieodpowiednią taktykę. Prasa na Wyspach domaga się dymisji włoskiego szkoleniowca. Capello jednak zapowiedział, że chce nadal pracować z Anglikami. Wszystko zależy od Angielskiej Federacji Piłkarskiej. W obronie Capello stanął Beckham. "Zrobił wszystko, co było w jego mocy" - powiedział Becks. "Capello przygotował zespół dobrze. Oczywiście od menedżera zależy wiele, ale to piłkarze na boisku mają wykonywać jego polecenia. Zawodnicy wiedzą doskonale, że tylko w ten sposób można wygrać mecz i wiedzą, kiedy grają źle. Nie chodzi tu o indywidualne oceny, chodzi o to jak zaprezentowaliśmy się jako zespół. Zdaję sobie z tego sprawę, że to co powiem, to jest frazes, ale wygrywa i przegrywa drużyna" - dodał Beckham.