- Cieszy mnie to, że na treningach w Szwajcarii, nawet w grach ćwiczeniowych, wszyscy walczą z ogromnym zaangażowaniem. Każdemu zależy, żeby grać na mundialu - dodał zawodnik Wisły Kraków. - Wierzę, że w Niemczech nie będziemy bez szans, ale nie powinniśmy wybiegać daleko w przyszłość, a koncentrować się na każdym najbliższym meczu. Jak wygramy pierwszy to pomyślimy o następnym - stwierdził. Mistrzostwa świata w Niemczech to dla Baszczyńskiego szansa na zmianę barw klubowych. - Ciągle mnie pytają, co z moją karierą klubową. W każdym okienku transferowym przeżywam huśtawkę nastrojów: sprzedadzą mnie, czy nie. Menedżerowie cały czas do mnie dzwonią. Czekam na konkretną ofertę, a takiej nie ma. Dla mnie to ostatni moment by wyjechać. Jak dobrze zagram na mundialu, to z transferem nie będzie kłopotu. Raymond Sparkes, który sprzedał Żurawskiego do Celtiku, stara się załatwić klub dla mnie, ale raczej nie będzie to zespół z Glasgow. Po meczu z USA zainteresowało się mną kilka klubów. Idą mistrzostwa, więc i tak zaraz rozpocznie się transferowe szaleństwo - zakończył Baszczyński.