Droga po złoty medal Drużynowego Pucharu Świata rozpoczęła się dla naszych żużlowców w duńskim Vojens od półfinału. Polacy wygrali pozostawiając w pokonanym polu reprezentacje: Danii, Rosji i Czech. Bartosz Zmarzlik w tych zawodach zdobył 9 punktów. Wygrał dwa wyścigi. Lepiej punktowali: Piotr Pawlicki i Patryk Dudek, ale w finale w angielskim Manchesterze to Zmarzlik zdobył dla "Biało-czerwonych" najwięcej punktów. Jego licznik zatrzymał się na liczbie 11. Polak tym razem był najszybszy w trzech wyścigach. "Biało-czerwoni" po nieco słabszym początku musieli gonić wynik i prowadzących Szwedów. Właśnie po zwycięstwie Zmarzlika w 11 wyścigu Polacy wyszli na prowadzenie i już go nie oddali. "Biało-czerwoni" wywalczyli tytuł, zdobywając 39 punktów. Wyprzedzili Wielką Brytanię, Szwecję i Australię. Zmarzlik, którego wyróżniliśmy właśnie dlatego, że w wielkim finale zdobył dla reprezentacji najwięcej punktów, miał w lipcu mocną konkurencję. Żużlowiec w plebiscycie wyprzedził m.in. medalistów lekkoatletycznych mistrzostw Europy czy zdobywcę koszulki najlepszego górala Tour de France - Rafała Majkę. Nasz zwycięzca to jedna z nadziei rodzimego żużla. 21-letni zawodnik mimo młodego wieku ma już sporo sukcesów na koncie. Był chociażby indywidualnym i drużynowym mistrzem świata juniorów. Teraz do listy sukcesów może dopisać kolejny punkt. Zmarzlikowi życzymy, by jeszcze przez wiele lat cieszył i siebie i nas podobnymi wynikami. Dodajmy jeszcze, że w lipcu Zmarzlik też odniósł sukces indywidualny. W zawodach żużlowej Grand Prix w Cardiff zajął 3. miejsce. W naszej zabawie postanowiliśmy nagrodzić wpis pana Alberta. Z wyróżnionym skontaktujemy się telefonicznie.