W walce o wielki finał podopieczni Karela Bruecknera zmierzą się z największą niespodzianką Euro 2004, Grecją. W drugim półfinale Portugalia rywalizować będzie z Holandią. Ostatni ćwierćfinał rozpoczął się od ataków naszych południowych sąsiadów. Już w 4. minucie Pavel Nedved zmusił do wysiłku Thomasa Soerensena. Kilka minut później Tomas Galasek ładnie uderzył z dystansu, ale piłka minimalnie przeszła obok słupka duńskiej bramki. Pierwsza groźna akcja w wykonaniu Duńczyków miała miejsce dopiero po kwadransie gry - Christian Poulsen zwiódł czeskich obrońców w polu karnym, ale jego strzał z 12 metrów w ostatniej chwili został zablokowany. Po ciekawym początku tempo gry spadło. Piłkarze obu drużyn, zdając sobie sprawę ze stawki spotkania, skupili się na obronie dostępu do własnej bramki. Kibice na stadionie "Smoka" oglądali dużo walki, zwłaszcza w środku boiska, ale groźnych spięć podbramkowych było niewiele. Drugą połowę znakomicie zaczęli Czesi i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 49. minucie Karel Poborsky dośrodkował z rzutu rożnego. Czeski "wieżowiec", Jan Koller uprzedził Martina Laursena i strzałem głową pokonał Soerensena. Duńczycy ruszyli do odrabiania strat, narażając się na kontrataki. Po jednej z kontr Czesi podwyższyli na 2:0. Poborsky prostopadłym podaniem uruchomił Milana Barosa, a napastnik Liverpoolu w sytuacji sam na sam przerzucił piłkę na duńskim golkiperem. Dwie minuty później Baros zapewnił Czechom półfinał wykorzystując podanie od Nedveda. Duńczycy ambitnie walczyli o zdobycie honorowej bramki, ale mimo kilku dobrych okazji, Petr Cech zachował czyste konto. Zobacz opis i statystykę meczu Czechy - Dania oraz galerię zdjęć z Euro 2004.