Najlepszym zawodnikiem finału (MVP) uznano rozgrywającego FC Juana Carlosa Navarro, który uzyskał 21 punktów, w tym trafił cztery razy zza linii 6,25 m, miał 5 zbiórek i 3 asysty. Trener Olympiakosu Panagiotis Yannakis po raz pierwszy w karierze musiał przeżyć gorycz porażki w finale z FC Barceloną. W 1996 roku jako koszykarz greckiej drużyny pokonał Katalończyków (73:58) i zdobył w Rzymie tytuł najlepszej klubowej ekipy Starego Kontynentu. Mistrzowie Hiszpanii od początku narzucili Grekom swój styl. Grali szybko, a przede wszystkim zespołowo. Rozgrywający Juan Carlos Navarro i młody Ricky Rubio doskonale kreowali akcje w ataku dogrywając dokładnie do podkoszowych: Frana Vazqueza i Pete Mickaela. Vazquez znakomicie spisywał się także w obronie, rozdając czapy rywalom. Po akcjach środkowego Barcelony w 8. minucie jego ekipa prowadziła 24:13. Zawodnicy z Pireusu mieli kłopoty z organizowaniem ataku, bo w niezbyt dobrej formie był uznany najlepszym graczem Euroligi Serb Milos Teodosić, który z powodu złego samopoczucia nie przybył w sobotę do ratusza Paryża na uroczystą galę. Dobrą zmianę w drugiej kwarcie dał w szeregach Olympiakosu doświadczony, 33-letni Theo Papaloukas. Akcje Papaloukasa - najlepszego zawodnika finału Euroligi w 2006 roku spowodowały, że w 15. minucie Grecy zmniejszyli przewagę Katalończyków do siedmiu punktów 28:35. Odpowiedź Barcelony była jednak błyskawiczna. Rzuty z dystansu Erazema Lorbeka i Juana Navarro oraz przechwyt Ricky Rubio dały Barcelonie najwyższe prowadzenie w pierwszej połowie 46:32. Druga część gra toczyła się pod dyktando Barcelony. Co prawda charyzmatyczny Papaloukas grał za dwóch, ale Olympiakosowi brakowało wsparcia gwiazd. Mistrzowie Hiszpanii zatrzymali Josha Childressa i Litwina Linasa Kleizę, a Serb Teodosic miał kłopoty z opanowaniem emocji i frustracji. W 25. minucie Olympiakos dzięki agresywnej obronie zmniejszył przewagę FC do pięciu punktów (52:47), ale to było wszystko na co wicemistrzom Grecji pozwoliła Barcelona. Katalończycy grali bardziej zespołowo, mieli wartościowszych zmienników, wśród których wyróżniał się rozgrywający Victor Sada. W 34. minucie podopieczni trenera Xaviera Pascuala prowadzili 71:52, a w ostatniej minucie po serii rzutów zza linii 6,25 m Lorbeka osiągnęli najwyższą przewagę 86:65. Z sukcesu Barcelony cieszyło się kilka tysięcy jej fanów, a wśród nich byli siedzący w pierwszym rzędzie czołowi gracze piłkarskiej Barcelony: kapitan Carles Puyol, Xavi Hernandez, Gerard Pique, Bojan Krkic i Sergio Busquets w towarzystwie prezesa Joana Laporty. Największą liczbę zwycięstw w tych najbardziej prestiżowych rozgrywkach o europejskie puchary ma Real Madryt - 8. Euroliga w latach 1958-1996 nosiła nazwę Pucharu Klubowych Mistrzów Europy. Od 1988 roku finał rozgrywany jest według formuły Final Four z udziałem czterech zespołów. W najważniejszych rozgrywkach Starego Kontynentu uczestniczyły trzy polskie drużyny: Lech Poznań na początku lat dziewięćdziesiątych w fazie grupowej, Śląsk Wrocław w latach 2001- 2004 oraz Prokom Trefl Sopot od sezonu 2004/2005. W tegorocznych rozgrywkach Asseco po raz pierwszy dotarło do ćwierćfinału, w którym musiało uznać wyższość Olympiakosu Pireus - mistrzowie Polski przegrali 1-3. W sezonie 2000/2001 istniała SuproLiga zarządzana przez Międzynarodową Federację Koszykówki FIBA i Euroliga prowadzona przez Unię Koszykarskich Lig Europy ULEB. W 2001 SuproLigę wygrało Maccabi Tel Awiw, pokonując w Paryżu Panathinaikos 81:67. Regal FC Barcelona - Olympiakos Pireus 86:68 (28:19, 19:17, 17:14, 22:18) Olympiakos Pireus: Josh Childress 15, Linas Kleiza 13, Theodoros Papaloukas 12, Milos Teodosić 10, Ioannis Boroussis 9, Sofoklis Schortsanitis 6, Nikola Vujcić 2, Loukas Mavrokefalides 1, Scoonie Penn 0, Panagiotis Vasilopoulos 0, Yotam Halperin 0, Patrick Beverley 0. FC Regal Barcelona: Juan Carlos Navarro 21, Pete Mickeal 14, Ricky Rubio 9, Terrence Morris 8, Erazem Lorbek 8, Victor Sada 7, Boniface Ndong 7, Gianluca Basile 6, Fran Vazquez 6, Jordi Trias 0, Roger Grimau 0, Jaka Laković 0.