ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU FC BARCELONA - DYNAMO KIJÓW Na Camp Nou wrócił Andrij Szewczenko, który praktycznie na tym stadionie rozpoczął swoją europejską karierę. To tutaj 12 lata temu ustrzelił hat-tricka w wygranym przez Dynamo 4:0 meczu, który do dzisiaj odbija się czkawką katalońskim kibicom. 25 minut Dynama I przez 25 minut goście dzielnie stawiali czoła zdecydowanemu faworytowi. Na bramkę strzeżoną przez Victora Valdesa strzelali Gerson Magrao, Szewczenko, a największe zagrożenie kijowanie stworzyli w 22. minucie. Po rzucie rożnym powstało duże zamieszanie w polu karnym Barcelony, którego jednak nie udało się wykorzystać. Najpierw jednak Aliya Yussuf nie trafił dobrze w piłkę po podaniu Artema Milewskiego, a dobitka Ognjena Vukojevicia trafiła w plecy Milewskiego i przeszła obok słupka. Punktem zwrotnym była 26. minuta, kiedy gospodarze, którzy wcześniej też mieli swoje szanse, objęli prowadzenie. Lionel Messi w swoim stylu zbiegł z prawego skrzydła do środka i uderzył z lewej nogi z 11 metrów tuż przy słupku. Oleksandr Szowkowski dotknął piłki, ale jej nie zatrzymał, choć wydaje się, że mógł lepiej zareagować. Rehabilitacja Szowkowskiego Z każdą następną interwencją bramkarz Dynama rehabilitował się za tę interwencję. I tak chwilę później powstrzymał szarże Messiego, potem Zlatana Ibrahimovicia, a tuż przed gwizdkiem na przerwę najpierw wygrał pojedynek sam na sam z Argentyńczykiem, a następnie obronił akrobatyczną dobitkę w wykonaniu Szweda, która zmierzała pod poprzeczkę. W międzyczasie kijowianie zdobyli bramkę po strzale Vukojevicia, ale debiutujący w Lidze Mistrzów sędzia Bjorn Kuipers słusznie gola nie uznał, bo Milewski był na pozycji spalonej. Po zmianie stron Barcelona kontrolowała przebieg gry. Podopieczni Josepa Guardioli weszli w swój rytm, brakowało tylko wykończenia akcji. Wszystko zagrało w 76. minucie, kiedy Messi podał do Ibrahimovicia, ten znalazł w polu karnym rezerwowego Pedra Rodrigueza, a ten przełożył sobie piłkę na lewą nogą i precyzyjnym uderzeniem posłał ją do siatki. W sumie gospodarze oddali aż 24 strzały na bramkę rywali, z czego 11 było celnych. Dynamo odpowiedziało siedmioma uderzeniami, ale żaden nie trafił w światło bramki. Goście pod koniec meczu mieli wymarzoną sytuację na kontaktowego gola, gdy Sergio Busquets tak niefortunnie zagrywał do swojego golkipera, że piłkę przejął Milewski i zdołał nawet przelobować wychodzącego Valdesa, ale przeniósł ją nad poprzeczką. We wtorek Jose Mourinho, szkoleniowiec mediolańczyków, który nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Thiaga Motty i Wesleya Sneijdera, zaskoczył tym, że w meczowej osiemnastce zabrakło miejsca dla Diega Milito. Sprinter Dominguez Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy swoją przewagę uwidocznili w 11. minucie. Na indywidualną akcję zdecydował się Alejandro Dominguez. Argentyńczyk zgubił swojego rodaka Waltera Samuela, jak dziecko minął Brazylijczyka Lucio i uderzeniem pod poprzeczką pokonał Julia Cesara. Lucio mógł się zrehabilitować w 17. minucie, kiedy znalazł się pod bramką rywali przy rzucie rożnym, ale jego strzał z 18 metrów, o dwa metry minął słupek. Chwilę później mogło być 2:0. Po świetnym dośrodkowaniu Domingueza, który w początkowej fazie jest nie do upilnowania dla obrońców Interu, z kilku metrów "główkował" Cesar Navas, ale tuż ponad poprzeczką. Swoją szansę dostał też Samuel Eto'o, jednak uderzenie Kameruńczyka z bliska zablokował Siergiej Ryżikow i goście mieli tylko rzut rożny. Gola Stankovicia, poprzeczka Balotellego Gościom w końcu udało się jednak wyrównać. W 27. minucie z prawej strony dośrodkował Maicon, a w polu karnym pozostawiony bez opieki Dejan Stanković strzałem głową z kilku metrów posłał piłkę do siatki. Podopieczni Mourinho poszli za ciosem. Ryżikowa próbował zaskoczyć Mario Balotelli, jednak futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę później Inter mógł grać w dziesiątkę. Samuel, który już miał na koncie żółtą kartkę, ostro zaatakował Siergieja Siemaka, ale sędzia nie pokazał mu drugiego kartonika w tym kolorze. Inter w dziesiątkę Początek drugiej połowy prawie taki sam jak pierwszej, z jedną małą, ale istotną różnicą. Znowu atakował Rubin, ale tym razem nie udało mu się zdobyć bramki. Inter stracił natomiast... zawodnika. W 60. minucie Balotelli na środku boiska zaatakował Christiana Noboę i tym razem prowadzący to spotkanie Terje Hauge się nie zawahał. Pokazał napastnikowi gości drugą żółtą, a następnie czerwoną kartkę. Z każdą minutą nawałnica w wykonaniu gospodarzy się zwiększała, jednak podopieczni Gurbena Berdijewa nie mieli szczęścia. Ich strzały były albo niecelne, albo bronił je Julio Cesar, jak w przypadku uderzenia Domingueza z rzutu wolnego, albo piłka zatrzymywała się na słupku. Tak było w 81. minucie. Obrona Częstochowy jaką zaprezentowali mediolańczycy przyniosła jednak skutek. Mistrzowie Włoch nie stracili drugiego gola i po dwóch kolejkach mają na koncie dwa punkty. Rubin na razie musi się zadowolić jednym "oczkiem". Grupa F: FC Barcelona - Dynamo Kijów 2:0 (1:0) Bramki - Messi (26.), Pedro (76.). Barcelona: Valdes - Alves, Puyol, Pique, Abidal - Xavi, Toure (68. Busquets), Keita - Messi, Ibrahimović (85. Jeffren), Iniesta (46. Pedro). Dynamo: Szwowkowskij - Eremenko, Czaczeridi, Almeida, Magrao - Husiew (86. Ninković), Yussuf (46. Ghioane), Vukojević, Szewczenko, Jarmolenko - Milewski. Sędziuje Bjorn Kuipers. Żółta kartka - Gerson Magrao. Rubin Kazań - Inter Mediolan 1:1 (1:1) Bramki - Dominguez (11.) - Stanković (27.). Rubin: Ryżikow - Sałukwadze, Szaronow, Cesar Navas, Ansaldi - Riazancew, Noboa, Siemak, Gokdeniz Karadeniz - Dominguez (86. Kasajew), Bucharow. Inter: Julio Cesar - Maicon, Lucio, Samuel, Chivu - Stanković, Cambiasso (80. Vieira), Zanetti - Mancini (64. Quaresma) , Eto'o, Balotelli. Sędziował Terje Hauge. Żółte kartki: Gokdeniz Karadeniz - Samuel, Balotelli, Maicon. Czerwona - Balotelli (60., druga żółta). Widzów: 25 200. Czytaj też: Grupa H: Zwycięski Arsenal, 90 minut Żewłakowa Fiorentina lepsza od Liverpoolu, niesamowity Pjanić Grupa G: Pierwszy punkt Dana Petrescu