Katalończyków na prowadzenie wyprowadził Malijczyk Seydou Keita. Jednak jeszcze przed przerwą wyrównał wypożyczony z Manchesteru City Felipe Caicedo po błędzie obrońcy gości Gerarda Pique. Dzień wcześniej Real Madryt pokonał na własnym boisku Getafe 4-0, ale to nie miało znaczenia dla rywalizacji o tytuł. Barcelonie do zdobycia piątego mistrzostwa w ciągu ostatnich siedmiu lat wystarczało bowiem zdobycie tylko jednego punktu. "Zdobycie każdego mistrzowskiego tytułu jest trudne. Teraz jednak nadszedł czas, żeby się nim cieszyć" - powiedział Josep Guardiola, który wkrótce będzie świętował trzecią rocznicę jako trener tego zespołu (5 czerwca). Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek "Duma Katalonii" ma 92 punkty, sześć więcej niż "Królewscy" i lepszy bilans bezpośrednich meczów. Teraz podopieczni Guardioli będą mogli się skupić na przygotowaniach do finału Ligi Mistrzów, w którym zagrają z Manchesterem United 28 maja na stadionie Wembley. - To bardzo ważny dzień dla wszystkich naszych fanów. Teraz jednak musimy myśleć o finale LM, którego wygranie jest dla tego klubu równie ważne - przyznał Keita. - Tu nie chodzi o dzisiejszy dzień, ale o dziewięć miesięcy ciężkiej pracy, emocji i cierpień. Ten dzień jednak wszystko to nam wynagradza. Teraz widać, jak wszystkim nam zależało na tym trofeum. Trzeba jednak przyznać, że na nie zasłużyliśmy - mówił David Villa, który umowę z Barceloną podpisał niespełna rok temu. - Jesteśmy bardzo podbudowani, ponieważ mamy za sobą trudny sezon. Główny wpływ miał na to Real Madryt, który był naszym najgroźniejszym rywalem - przyznał z kolei Lionel Messi. Primera Division - wyniki, strzelcy bramek, składy, tabela