40 mln euro, jakie Barcelona zapłaciła w maju Valencii za Davida Villę, strzelca pięciu bramek dla reprezentacji Hiszpanii na mistrzostwach świata w RPA, nie jest wliczone do tej kwoty. "Mamy pieniądze, potrzebujemy wzmocnień zespołu. Informacje o kryzysie finansowym klubu nie są prawdziwe" - dodał Faus. W środę klub oficjalnie poinformował, że wziął bankową pożyczkę w wysokości 155 mln, gdyż w Barcelonie zabrakło na wypłaty dla zawodników, trenerów i pracowników. Tego dnia przedłużył także, do 30 czerwca 2011 roku, kontrakt z trenerem Pepem Guardiolą. Barcelona proponowała szkoleniowcowi podpisanie umowy na sześć lat, ale Guardiola na tak długi kontrakt się nie zgodził. Duże pieniądze na transfery Barcelonie przydadzą się na pewno. Jej najlepszy piłkarz, Argentyńczyk Lionel Messi przyznał, że bardzo by chciał, aby do Barcelony z Arsenalu trafił Hiszpan Cesc Fabregas. Piłkarze są rówieśnikami i poznali się jeszcze jako nastolatkowie. Londyńczycy nie puszczą go za "drobne" kilkanaście mln euro.