- Nie był to zły skok (108 m - przyp. red.), ale nie był też dobry - powiedział Zakopiańczyk Piotrowi Salakowi z RMF FM. - Trzeba było mieć też dużo szczęścia, bo są strasznie zmiennie warunki. Na tej skoczni albo jest cisza, albo do przodu "ciągnie" i dlatego większość miała dzisiaj takie problemy - wyjaśnił Bachleda.