Schuettler, srebrny medalista igrzysk w Atenach w deblu, napisał w czwartek list otwarty do prezydenta ITF Francesco Ricci Bitti domagając się przeprosin za niekorzystne opinie o nim. Napisał, że nigdy nie miał zamiaru pozbawiać swego rodaka, Denisa Gremelmayra jego miejsca w ekipie olimpijskiej. Schuettler uzyskał korzystny dla siebie werdykt Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) po tym, gdy ITF wykluczyła go z losowania do grona 64 singlistów turnieju olimpijskiego, mimo powołania go do ekipy olimpijskiej przez Niemiecki Komitet Olimpijski (DOSB). Według przepisów ITF do udziału w tenisowym turnieju w Pekinie uprawnionych jest 56 czołowych graczy z rankingu ATP "Entry System" na dzień 9 czerwca, przy czym przepisy stanowią też, że w turnieju nie może grać więcej niż czterech tenisistów z jednego kraju. 9 czerwca Schuettler był 89., natomiast Denis Gremelmayr 66., a Michael Berrer 83. w rankingu ATP. Po dotarciu do ćwierćfinału tegorocznego Wimbledonu Schuettler awansował na 34. miejsce. Gremelmayr został pominięty w składzie na Pekin, a Berrer został pierwszym rezerwowym. ITF zareagowała niezadowoleniem na decyzję CAS, twierdząc, że werdykt Trybunału podważa kryteria kwalifikacyjne do igrzysk i pozbawia Gremelmayra należnego mu miejsca. - Nie ma usprawiedliwienia dla pana Schuettlera, którego przygotowano do tego, by zajął miejsce swego rodaka Denisa Gremelmayra, albo Michaela Berrera - oznajmiła w poniedziałek ITF. ITF z kolei ponownie przedstawiła swe stanowisko w piątek, krytykując DOSB za nominowanie do turnieju Schuettlera. - Niestety, kilka narodowych komitetów olimpijskich, w tym DOSB, postanowiło nie honorować naszych kryteriów kwalifikacji do turnieju olimpijskiego, co oznacza, że Denis Gremelmayr i Michael Berrer nie zostali włączeni do ekipy olimpijskiej Niemiec - oświadczyła ITF w piątek.