Sytuacja Duńczyków wygląda o wiele gorzej, ponieważ w pierwszym spotkaniu i to u siebie ulegli 0:1 estońskiej Florze Tallin. Nadal jednak pozostają faworytami dwumeczu. Na prośbę ASInfo duński korespondent agencji Andreas Bottger ocenił potencjalnego rywala Legii. Z jego słów wynika wyraźnie, że Broendby prezentuje się na początku sezonu bardzo słabo i to nie tylko na europejskiej scenie. Mało tego, w Danii uważa się powszechnie, że w bieżących rozgrywkach nie będzie ubiegało się o mistrzowski tytuł. - Nie są tak dobrzy, jak do tej pory - relacjonuje Andreas. - Wielu ekspertów uważa, że w tym roku sezon w Danii zakończą na trzecim lub czwartym miejscu. Ich największą siłą są pomoc i defensywa, napastnicy odstają poziomem od reszty. Ogólnie rzecz biorąc, gra Broendby nie wygląda tak dobrze, jak to bywało w ostatnich latach, pomimo posiadania w składzie wielu dobrych piłkarzy. Zespół ma także problem z grą poza swoim stadionem - dodał współpracownik ASInfo. Zdaniem Bottgera, klub z Kopenhagi, mimo nie najlepszego rezultatu u siebie w pierwszym spotkaniu, stać na awans do III rundy i to w nim Legia powinna upatrywać najbliższego rywala. - Prawdopodobnie stać ich na pokonanie Flory, więc jeśli Legia awansuje, to raczej powinna zmierzyć się z Broendby - twierdzi Andreas. - W tym momencie wszyscy czekają jednak na rozwój wydarzeń w Tallinie. Nie mówi się o Legii - podsumował korespondent ASInfo.