14. kolejka przyniosła wiele emocji dla kibiców, piłkarzy oraz działaczy. Tylko sędziowie chyba zapadają już powoli w zimowy sen, gdyż popełniają więcej błędów niż na początku rundy. Zapraszamy do zapoznania się z rankingiem Asów i Cieniasów. ASY 1. Maciej Żurawski (Wisła Kraków) Napastnik krakowskiej Wisły jest w życiowej formie. Po dwóch bramkach zaaplikowanych włoskiej Parmie, tym razem trzykrotnie pokonał Zbigniewa Robakiewicza, czym zapewnił Wiśle kolejne 3 punkty. Cała Polska już wie, jak strzela Żurawski, nadal jednak nikt nie wie, jak go powstrzymać. Sprawą Bogusława Cupiała jest natomiast by Macieja Żurawskiego... zatrzymać w Wiśle. A póki co "Żuraw" lideruje tabeli strzelców ekstraklasy: w 14 meczach zdobył 15 bramek. 2. Grażvidas Mikulenas (Wisła Płock) Litewski napastnik Wisły Płock daleki jest od formy, jaką prezentował w barwach Polonii Warszawa. W meczu z KSZO Ostrowiec pokazał jednak, że nie zapomniał jak się zdobywa bramki. Mikulenas dwukrotnie "urwał się" obrońcom i dwukrotnie Waldemar Piątek nie był w stanie go zatrzymać. A 2 gole zapewniły gospodarzom 3 jakże ważne punkty. 3. Jarosław Tkocz (GKS/Dospel Katowice) GKS Katowcie stracił najmniej bramek ze wszystkich drużyn pierwszej ligi. Tylko 8 razy piłka lądowala w siatce katowiczan i główna w tym zasługa bramkarza Jarosława Tkocza. W ostatniej kolejce golkiper wicelidera spisywał się znakomicie. Nie dał się zaskoczyć piłkarzom Amiki nawet przy rzucie karnym. Tkocz obronił jedenastkę strzelaną przez Grzegorza Króla i udowodnił, że jego wysoka forma to nie dzieło przypadku. 4. Sebastian Mila (Groclin Grodzisk Wlkp.) Świeżo upieczony reprezentant kadry Zbigniewa Bońka należał do najlepszych boisku podczas spotkania w Lubinie. Strzelił efektowną bramkę a ponadto często swoimi precyzyjnymi podaniami uruchamiał szybkich napastników Groclinu. Forma tego młodego piłkarza wzrasta z meczu na mecz co powinno cieszyć nie tylko trenera Kaczmarka, ale również selekcjonera reprezentacji. 5. Duet Jamróz/Bizacki (Ruch Chorzów) Zdecydowaliśmy się przyznać wyróżnienie obu piłkarzom, ponieważ to głównie dzięki nim "Niebiescy" odnieśli niespodziewane zwycięstwo nad warszawską Legią. Bizackiemu za znakomitą akcję, po której Jóźwiakowi nie pozostało nic innego jak tylko faulować w polu karnym, a Jamrozowi za... odwagę i skuteczne wykonanie "jedenastki", z którym to elementem piłkarskiego rzemiosła jest ostatnio różnie, szczególnie w Ruchu. CIENIASY 1. Krzysztof Słupik (Tarnów) Sędzia meczu Amica Wronki - GKS Katowice nie wykazał się wielką przewidywalnością. Z powodu rosnącej mgły w 80. minucie przerwał mecz, licząc - nie bardzo wiadomo na jakiej podstawie - że mgła zniknie. Po 10 minutach czyli wtedy, gdy spotkanie powinno się zakończyć Słupik doszedł do słusznego skądinąd wniosku, że mgła jednak się nie zmniejsza (jest wręcz przeciwnie!) i postanowił dokończyć spotkanie. 2. Marek Jóźwiak (Legia Warszawa) Doświadczony defensor Legii nie może popełniać takich błędów, jak w meczu z Ruchem Chorzów. Legioniści właśnie Jóźwiakowi mogą "podziękować" za stratę 3 punktów i zmarnowaną okazję pobicia rekordu Widzewa meczów bez porażki. W 84. minucie Jóźwiak sfaulował w polu karnym Bizackiego, zaś "jedenastkę" na bramkę zamienił Jamróz. Tym samym legioniście udało się osiągnąć to, do czego dążył już wcześniej, gdy w polu karnym faulował Kulawika. Wtedy - nie wiedziec czemu - nad Legią i Jóźwiakiem ulitował się sędzia. 3. Andrzej Bledzewski (Górnik Zabrze) Pierwszoligowy bramkarz nie może puszczać takich bramek, jakie przytrafiły się golkiperowi Górnika w meczu z Lechem Poznań. O ile za pierwszego gola winić Bledzewskiego nie można, o tyle bramka Czereszewskiego zdecydowanie obciąża jego konto. Owszem strzał był mocny - jednak w środek bramki i naprawdę nie trzeba było wiele wysiłku by wybić piłkę poza bramkę, a nie na słupek, po którym wylądowała w siatce. Totalną kompromitacją był zaś kolejny gol - popchnięta końcem buta niemal z końcowej linii piłka jakimś sposobem przetoczyła się obok Bledzewskiego i wpadła do bramki. Takich bramek nie widuje się nawet w A-klasie... 4. Amica Wronki Nie wiadomo na ile porażka z Malaga (w meczu, który był do wygrania) wpłynęła na postawę drużyny w meczu z GKS-em/Dospelem, ale z tej wpadki nie będzie się piłkarzom jak i trenerowi Jabłońskiemu tak łatwo wytłumaczyć. Tak solidnej i mocnej kadrowo drużynie nie przystoją takie porażki, zwłaszcza poniesione w taki sposób, prawie bez stylu. 5. Krzysztof Zdunek (Łódź) Negatywną postacią meczu Polonia - Odra był arbiter Krzysztof Zdunek. Zupełnie nie panował nad sytuacją, co z resztą podkreślali trenerzy obu "jedenastek". Sędzia główny pokazał w sumie 7 żółtych kartek (w tym aż pięć dla piłkarzy Polonii), a Sablika i Macieja Bykowskiego wyrzucił z boiska. Czy słusznie? Naoczni obserwatorzy nie wszystkie decyzje arbitra uznali za prawidłowe. Ciekawe jaką notę wystawił Zdunkowi obserwator?