Na dole tabeli zagościło Zagłębie Lubin, które od kilku kolejek systematycznie pojawia się na naszej liście Cieniasów. Zapraszamy do cotygodniowego podsumowania ostatniej kolejki. ASY 1. Stanko Svitlica - Legia Warszawa Trzy punkty wywalczone przez Legię w Katowicach są zasługą przede wszystkim znakomitej gry jugosłowiańskiego napastnika. Jego dwie efektowne szarże w polu karnym rywali pozwoliły podopiecznym Dragomira Okuki wygrać ważne spotkanie na Bukowej. Svitlica imponował zdecydowaniem i pomysłem na grę. Popisowo zachował się zwłaszcza przy akcji w 75. minucie, kiedy to po wymianie piłki z Vukovicem strzelił drugą bramkę. 2. Andrzej Niedzialan - Górnik Zabrze Napastnik Górnika jest prawdziwym odkryciem trenera Waldemara Fornalika. W spotkaniu z KSZO dwukrotnie zaskoczył Waldemara Piątka precyzyjnymi uderzeniami w krótki róg. W Ostrowcu swoją przebojowość i dynamikę pokazał szczególnie przy drugiej bramce. W polu karnym z dziecinną łatwością ograł, najlepszego obrońcę gospodarzy, Rafała Lasockiego i z ostrego kąta sprytnym strzałem nie dał szans golkiperowi gospodarzy. Reprezentacyjna forma piłkarza Górnika. 3. Angelo Hugues - Wisła Kraków Francuski bramkarz jest od początku sezonu bardzo pewnym punktem zespołu "Białej Gwiazdy". Wyróżnia się grą na przedpolu i jest pod tym względem jednym z najlepszych bramkarzy w naszej lidze. Wiślacy punkt zdobyty przez siebie we Wronkach mogą zawdzięczać w głównej mierze golkiperowi. Świetne interwencje po strzałach Bieniuka, Dawidowskiego, Gęsiora sprawiły, że na koncie Wisły po 90 minutach był tylko jeden stracony gol, co w doliczonym czasie gry okazało się mieć decydujące znaczenie. 4. Wisła Płock Po słabym początku podopieczni Mieczysława Broniszewskiego nie przegrali już (licząc także spotkania pucharowe), siódmego kolejnego spotkania. Strzałem w dziesiątkę działaczy "nafciarzy" było sprowadzenie niemalże w ostatniej chwili młodego Jelenia i Litwina Mikulenasa. Ci piłkarze byli głównymi autorami zwycięstwa z Zagłębiem. Najlepszy z beniaminków, pnie się systematycznie w górę tabeli. 5. Piotr Rocki - Odra Wodzisław Kierownik "artystyczny" wodzisławian staje się ostatnio prawdziwym przywódcą zespołu. Nie tylko układa grę Odry w środku pola, ale również sam włącza się do ofensywnych akcji, w dodatku kończąc je celnymi strzałami. Dwa tygodnie temu ustalił wynik spotkania z Groclinem, teraz to samo uczynił w meczu z Pogonią. Przywódca godny lidera ekstraklasy. CIENIASY Defensywa Lecha W meczu z Garbarnią nie popisali się zarówno bramkarz Tyrajski jak i obrońcy "Kolejorza". Tyrajski wyraźnie spóźnił się przy strzale z 30 metrów Kubisza, natomiast obrońcy kompletnie przespali wejście w akcję zdobywcy wyrównującej bramki Łukasza Błasiaka. Co na to nowy trener Czesław Jakołcewicz? Zobaczymy. Tomasz Cwalina, sędzia Arbiter z Gdańska popełnił niewybaczalny błąd w spotkaniu Widzew - Ruch. Przy stanie 1:0 dla gospodarzy, dał się nabrać na teatralny upadek Guliano w polu karnym i podyktował jedenastkę dla Widzewa. Celny strzał Bataty odebrał ochotę do gry "Niebieskim" i popsuł całkiem niezłe spotkanie. Defensywa Wisły Podopieczni Henryka Kasperczaka mogą mówić o dużym szczęściu w spotkaniu we Wronkach. Nie dość, że strzelili wyrównującą bramkę w ostatniej minucie meczu, to jeszcze kilkukrotnie od straty bramki uchronił ich znakomicie dysponowany Hugues. Pretensje trzeba mieć natomiast do krakowskiej defensywy. Piłkarze Amiki kilkakrotnie potrafili składnymi akcjami wyprowadzić wiślaków "w pole" i w efekcie napastnicy gospodarzy mieli przed sobą jedynie bramkarza rywali. Tylko wyjątkowa nieskuteczność Dawidowskiego i wspaniała gra Huguesa uchroniła Wisłę przed porażką. Kandydatowi do mistrzowstwa to nie przystoi i dopraszamy się poprawy! Kierownictwo Zagłębia Nie potrafi sobie poradzić z potężnym kryzysem drużyny, który obejmuje przecież nie tylko grę, ale i wyniki zespołu. Drużyna, która przed sezonem była nadzwyczaj aktywna na rynku transferowym ma po 8. kolejkach jedynie 6 punktów i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, tylko o 2 "oczka" przed słabiutką finansowo i sportowo Pogonią. Niedawno trener Adam Nawałka obronił swoje stanowisko. Za słabe wyniki on jak i piłkarze zapłacili zmniejszeniem poborów. Cięcia były za małe?