Wydawało się, że walka o mistrzostwo Polski pomiędzy Wisłą Kraków a Jagiellonią Białystok będzie trwać do samego końca rozgrywek. Jednak po 25. kolejce Ekstraklasy przewaga "Białej Gwiazdy" nad "Żubrami" wynosi sześć punktów, a biorąc pod uwagę bezpośrednie mecze, w których lepsi są podopieczni Roberta Maaskanta, nawet siedem. To dużo, ale do zdobycia pozostało jeszcze 15 "oczek". Wróciła bułgarska maskotka Wisła w niedzielę pewnie pokonała walczącą o "pudło" Lechię Gdańsk 3-0. W składzie gości pojawił się wracający po kontuzji Cwetan Genkow, bez którego krakowianie nie umieli wygrywać meczów i wszystko wróciło do normy. Bułgar strzelił pierwszego gola, ale najlepszym w ekipie "Białej Gwiazdy" był Maor Melikson, którego nagradzam Asem. Izraelczyk zaliczył dwie asysty i był motorem napędowym jej akcji. Wspaniałego gola strzelił rezerwowy Michaił Siwakow, który z połowy boiska przelobował Pawła Kapsę. A wszystko zaczęło się od rzutu rożnego dla Lechii i błędu Deleu, który nie przejął podawanej do niego piłki. W tej kolejce mieliśmy szczęście oglądać kilka ładnych bramek. Jedną z nich strzelił Piotr Grzelczak. Napastnik Widzewa Łódź na początku spotkania w Białymstoku przyjął sobie piłkę na 30. metrze i zanim ta spadła na ziemię oddał strzał nie do obrony. - Trener mówił nam, żebyśmy uderzali z dystansu i cieszę się, że moja próba przyniosła skutek - mówił bohater akcji z drugiej minuty. Grzelczak w podstawowym składzie zastąpił Darvadasa Szernasa. Litwin jednak już w 24. minucie zmienił kontuzjowanego Wojciecha Szymanka i strzelając dwa gole (przy jednym asystował Grzelczak), przypieczętował zwycięstwo nad Jagiellonią 3-1. To pierwsze trafienia Szernasa w lidze od listopada ubiegłego roku. Przy Kałuży walcząca w każdym spotkaniu o życie Cracovia podejmowała Polonię Warszawa. "Pasy" wygrały 3-1, a prawdziwy kunszt pokazał Alexandru Suvorov. Mołdawianin miał udział przy pierwszej bramce dla gospodarzy (podał na wolne pole do Mateusza Bartczaka, który asystował Vule Trivunoviciowi), ale klasę pokazał w doliczonym czasie pierwszej połowy. Przyjął sobie piłkę przed polem karnym rywali, podprowadził w "16", a potem mając przed sobą trzech przeciwników i bramkarza technicznym lobem przerzucił ją nad wszystkimi. Z pewnością zasłużył na Asa. Przeważnie nie wyróżniamy zawodników, których drużyny przegrywają, ale tym razem zrobię wyjątek. "Czarne Koszule" stwarzały sobie okazje tylko, gdy w akcjach brał udział Adrian Mierzejewski. Sam trafił piłką w poprzeczkę i słupek. Trudno jednak na jednym zawodniku opierać grę drużyny, biorąc jeszcze pod uwagę fakt, że obrońcy nie mieli swojego dnia, ale o tym trochę niżej. Manu w końcu się odblokował W 25. kolejce aż trzy razy mecze kończyły się wynikiem 3-1. Tyle właśnie Legia Warszawa pokonała Koronę Kielce. Wśród podopiecznych Macieja Skorży pierwsze skrzypce grali Manu i Miroslav Radović. Pierwszy zaliczył dwie asysty, wreszcie pokazując, że potrafi nie tylko szybko biegać, ale też grać w piłkę, natomiast drugi, choć na boisku spędził pół godziny, to zdążył zdobyć dwie bramki, które zdecydowały o wywalczeniu trzech punktów dla Legii. Wydaje się, że rozegrany we wtorek finał Pucharu Polski wpłynął korzystnie na występujące w nim drużyny, bo Lech również odniósł zwycięstwo. "Kolejorz" na własnym stadionie wygrał z Górnikiem Zabrze. Gospodarze rozegrali dobre zawody, mając w składzie kilka indywidualności. Przede wszystkim w osobach Ivana Djurdjevicia, który poukładał grę w środku pola, Semira Stilicia, który strzelił pięknego gola i Siergieja Kriwca, rządzącego atakami Lecha. Asami w swoich drużynach byli też Marian Kelemen i Marcin Juszczyk. To głównie dzięki bramkarzom mecz pomiędzy Śląskiem Wrocław a Polonią Bytom zakończył się bezbramkowym remisem. Kiedy trzeba było wykazali się refleksem, przy tym obaj bardzo pewnie grali też na przedpolu. Teraz o mniej przyjemnych rzeczach. Na początek decyzje wojewodów mazowieckiego i wielkopolskiego, którzy zdecydowali, że mecze Legii i Lecha w 25. kolejce odbędą się bez publiczności. Pisaliśmy o tym w INTERII sporo, więc nie ma, co powtarzać tych samych argumentów, ale naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego niewinni w Warszawie i Poznaniu mają cierpieć za zachowanie chuliganów w Bydgoszczy. To bandytów trzeba surowo karać, a nie normalnych kibiców. Zdecydowany Cienias. Arbiter na cenzurowanym Podobnie jak sędzia Dawid Piasecki, który prowadził mecz Ruchu Chorzów z KGHM Zagłębiem Lubin. Już w drugiej minucie można było mieć wątpliwości czy Piotrowi Stawarczykowi należała się tylko żółta karta za faul na wychodzącym na czystą pozycję Szymonie Pawłowskim. W tym wypadku można jednak bronić arbitra argumentując, że piłkarz gości miał jeszcze około 40 metrów do bramki i być może tor jego biegu przeciąłby wracający rywal. Trudno jednak zrozumieć zachowanie Piaseckiego w przypadku dwóch fauli na Dawidzie Plizdze w polu karnym. Za pierwszym razem niezgodnie z przepisami zaatakował go Stawarczyk (należała się druga żółta), a potem Marcin Malinowski. Sędzia ani razu nie przerwał jednak gry. - Gdyby to był napastnik z naszej drużyny, to pewnie domagałbym się "jedenastki", ale w takiej sytuacji jestem zadowolony z decyzji podjętych przez arbitra - stwierdził Rafał Grodzicki, obrońca Ruchu. Polonia Warszawa przegrała z Cracovią głównie z powodu katastrofalnych błędów w grze obronnej. O golu Suvorova, któremu w momencie oddania strzału przyglądało się z zaciekawieniem trzech rywali, napisałem wcześniej. Z kolei przy trafieniu Aleksejsa Visniakovsa fatalnie pomylił się Tomasz Jodłowiec, który poślizgnął się w polu karnym umożliwiając Łotyszowi oddanie celnego strzału. Jodłowiec na pewno nie będzie chciał wspominać sobotniego meczu, bo nie stanowił żadnej przeszkody dla graczy Cracovii, a słabość obrońcy Polonii symbolizuje sytuacja, w której Saidi Ntibazonkiza założył mu "siatkę". Korona ma fatalną rundę wiosenną. Tym razem kielczanie musieli uznać wyższość Legii, choć to podopieczni Marcina Sasala objęli prowadzenie. Bardzo słaby mecz w drużynie gości rozegrał Andrzej Niedzielan, który choć przeciwko sobie miał złożoną naprędce parę środkowych obrońców Ivica Vrdoljak i Marcin Komorowski, to nie był w stanie nic zdziałać w ataku i naprawdę dziwne, że pozostał na murawie przez pełne 90 minut. Trener, który wierzy w statystyki Lechia nie grała źle w meczu z Wisłą, ale przegrała aż 0-3. Przy pierwszym golu błąd popełnił Rafał Janicki, który dał sobie założyć "siatkę" w wykonaniu Meliksona. Potem nie popisał się dwa razy Deleu. Przy bramce numer dwa stojąc na linii przepuścił między nogami strzał Andraża Kirma, a przy golu numer trzy zrobił stratę na połowie rywala, którą fantastycznym strzałem z połowy wykorzystał Siwakow. W tej sytuacji błąd popełnił też Paweł Kapsa, który choć z pewnością nie spodziewał się strzału z 50 metrów, nie powinien jednak przepuścić piłki lecącej z takiej odległości. Trener Michał Probierz po zeszłotygodniowej porażce z Polonią Bytom postanowił, jak to ma w zwyczaju, pomieszać w składzie. Niewiele to pomogło, bo w spotkaniu z Widzewem po 34 minutach Jagiellonia przegrywała już 0-3. "Może to paradoks, ale po raz drugi w tej rundzie na swoim stadionie usiadłem na ławce i po raz drugi przegraliśmy. Mam nadzieję, że trener, który wierzy w statystki zauważy ten fakt" - powiedział napastnik Tomasz Frankowski, oceniając poczynania Probierza. Górnik Zabrze przed tygodniem sprawił niespodziankę pokonując Wisłę, tym razem zagrał słabo i zasłużenie poległ w Poznaniu. Jego trener Adam Nawałka narzekał, że drużyna przyjechała na mecz dopiero w... 30. minucie, bo wcześniej myślami była jeszcze w Krakowie. Momentami piłkarze Górnika tylko przyglądali się jak mistrz Polski rozgrywa swoje akcje. Zobacz relacje z meczów 25. kolejki <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/pge-gks-belchatow-arka-gdynia-1-1,1635123,812">PGE GKS Bełchatów - Arka Gdynia 1-1</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/lechia-gdansk-wisla-krakow-0-3,1635102,812">Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 0-3</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/jagiellonia-bialystok-widzew-lodz-1-3,1635021,812">Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź 1-3</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/lech-poznan-gornik-zabrze-2-0,1634988,812">Lech Poznań - Górnik Zabrze 2-0</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/slask-wroclaw-polonia-bytom-0-0,1635008,812">Śląsk Wrocław - Polonia Bytom 0-0</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/25-kolejka-ekstraklasy-cracovia-polonia-warszawa-3-1,1634989,812">Cracovia - Polonia Warszawa 3-1</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/legia-warszawa-korona-kielce-3-1,1634906,812">Legia Warszawa - Korona Kielce 3-1</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/ruch-chorzow-kghm-zaglebie-lubin-2-2,1634863,812">Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin 2-2</a>