Była to szósta przegrana Asseco w grupie B i jednocześnie pierwszy sukces Żalgirisu.Tym samym obydwa zespoły nadal liczą się w walce o awans do fazy TOP 16. Do kolejnej rundy zakwalifikują się po cztery najlepsze drużyny z czterech grup. W środę w meczu na szczycie grupy B drużyna Regal FC Barcelona pokonała bez problemów we własnej hali MDP Siena 87:61. Katalończycy wygrali pierwszą kwartę aż 25:3. Była to druga przegrana MDP w grupie. Koszykarze Asseco Prokomu mimo walki i dobrej gry pod koszami (wygrali w tym elemencie 47:38) nie zdołali powtórzyć wyniku z Gdańska i po raz drugi wygrać z mistrzem Litwy, co zapewniłoby im udział w fazie TOP 16. Bardzo dobry mecz rozegrał Pat Burke, który uzyskał 18 punktów i miał 20 zbiórek, ale jego wysoka forma to było zbyt mało, by pokonać wyrównany zespół Żalgirisu. Mistrzowie Polski nie potrafili zatrzymać rzutów z dystansu rywali, a Burke nie miał odpowiedniego wsparcia kolegów. Gospodarze zdobyli aż 33 punkty rzutami zza linii 6,25 m, trafiając z 50-procentową skutecznością. Sopocianie fatalnie spisywali się w tym elemencie gry - David Logan wykorzystał zalewdie jedną z sześciu prób, a w całym spotkaniu gracze Asseco trafili tylko trzy razy na 15 prób. Mistrzowie Polski rozpoczęli słabo i po pięciu minutach przegrywali 7:14, a po pierwszej kwarcie 17:23. Najlepsza w wykonaniu podopiecznych trenera Tomasa Pacesasa była druga kwarta. Gdy Prokom zaczął grać długie, przemyślane akcje, uzyskał przewagę. Mistrz Polski prowadził w 14. minucie 26:23. Wyrównana walka trwała do końca tej i w kolejnej kwarcie. W drugiej części spotkania punkty zaczął w końcu zdobywać Ronnie Burrell, a nie do zatrzymania dla podkoszowych zawodników Żalgirisu, w tym mającego 218 cm wzrostu Lorena Woodsa, był Burke. Na 90 sekund przed końcem trzeciej kwarty Prokom przegrywał jedynie 52:54, ale błędy w końcówce i rzut zza linii 6,25 m w ostatniej sekundzie Arturasa Milaknisa pozwolił gospodarzom objąć prowadzenie 63:54. Przez pierwsze cztery minuty ostatniej kwarty mistrzowie Polski nie zdobyli żadnego punktu, a Litwini raz za razem trafiali z dystansu. W 34. minucie Żalgiris wygrywał 69:54. Chaos w poczynaniach ofensywnych Asseco i kolejne rzuty za trzy punkty w wykonaniu młodych liderów Jankunasa i Maciulisa sprawiły, że sopocka ekipa przegrywała już różnicą 19 punktów (60:79). To stawiało podopiecznych Tomasa Pacesasa w niekorzystnej sytuacji w walce o awans do fazy TOP 16, bo o awansie zadecyduje najprawdopodobniej mała tabela między Asseco, Żalgirisem i SLUC Nancy. W ostatnich 150 sekundach gospodarze popełnili jednak kilka błędów, a walczący do końca zawodnicy z Sopotu zmniejszyli straty. Żalgiris Kowno - Asseco Prokom Sopot 79:68 (23:17, 14:18, 26:19, 16:14) Żalgiris: Paulius Jankunas 23, Dainius Salenga 20, Jonas Maciulis 11, Mantas Kalnietis 10, Loren Woods 7, Zygymantas Janavicias 3, Milaknis 3, Eurelius Żukauskas 2, Tadas Klimavicius 0. Asseco Prokom: Patrick Burke 18, Daniel Ewing 16, David Logan 14, Ronnie Burrell 6, Aleksej Nesovic 4, Koko Archibong 3, Przemysław Zamojski 3, Filip Dylewicz 2, Adam Hrycaniuk 2.